sobota, 4 lipca 2020

"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi


"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi

Bestsellerowa autorka „Dotyku Julii” powraca z poruszającą i wyjątkową powieścią o sile miłości w świecie pełnym nienawiści.
Bycie inną nie musi oznaczać bycia gorszą. Ale świat nie jest idealny i Shirin naprawdę nie ma łatwego życia. Minęło kilkanaście miesięcy od głośnego zamachu z 11 września. To wyjątkowo burzliwy czas zwłaszcza dla szesnastoletniej muzułmanki, która nie zgadza się na to, co zgotował jej los.

Shirin doskonale wie, jak okropni mogą być ludzie. Jest zmęczona agresywnymi spojrzeniami, poniżającymi komentarzami, nawet przemocą fizyczną, które spotykają ją ze względu na hidżab. Z każdym dniem bardziej zamyka się w sobie i coraz silniej oddaje muzyce i tańcowi.

Wszystko jednak się zmienia, gdy na jej drodze staje Ocean James.

Jest pierwszą osobą, która chce poznać prawdziwą Shirin.

Ale czy dziewczyna jest gotowa, by komukolwiek zaufać?

Zwłaszcza komuś z tak odmiennego świata? 

żródło: www.lubimyczytac.pl

Może gdybym przeczytała tę książkę mając 15 lat to bym była zachwycona tak jak większość czytelników. Czytając ją dziś, nie wywarła na mnie absolutnie żadnego wrażenia.

Bohaterka irytująca do granic możliwości, do końca w pełni nie zrozumiałam jej postępowania. Była zdziwiona, że ludzi są do niej wrogo nastawieni podczas gdy ona sama zachowywała się tak, że "bez kija nie podchodź". Nie miało znaczenia, że ktoś był do niej pozytywnie nastawiony ta od razu zaczynała fukać i warczeć. Zachowywała się jakby była pępkiem świata i wszyscy w koło nie mili nic innego do roboty tylko planować jak jej uprzykrzyć życie.

Postacie dorosłych osób tragiczne. Mające w głębokim poważaniu swoje dzieci.Kompletna porażka.

Relacja między głównymi bohaterami płytka, nudna, sztuczna i denerwująca.

 Język książki straszny. Prosty jak budowa cepa. Najbardziej raziły mnie te wszystkie "no", "aha" i "wow" w dialogach, które powtarzały się niezliczoną ilość razy.

Do tego niewykorzystana szansa na zapoznanie młodych ludzi z religią muzułmańską. Z książki jedyne czego się dowiadujemy to to, że kobiety noszą chusty i obchodzą ramadan. Nic więcej.


Według mnie jest to książka typowo młodzieżowa. Ja nie wyniosłam z niej absolutnie nic. I jestem szczerze zaskoczona tym jak bardzo dobre zbiera opinie. Dla mnie jej jedynym pozytywem było to, że była krótka i przeczytałam ja jednego dnia.

3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz