czwartek, 28 lutego 2013

Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk











Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk

Wiktoria Biankowska, była diablica i niedoszła anielica po raz trzeci wpada w kłopoty. Przypadkowo trafia do Tartaru, tuż po ujrzeniu białego krzyżyka na chodniku i ciężarówki z mrożonkami. A właśnie zaczęło jej się układać. Pokochała diabła Beletha, wyzbyła się boskich mocy, a jej przeciwnik Moroni został zamknięty w anielskim więzieniu. Ponadto diabeł Azazel nie planował niczego złego, zajęty romansem z królową Kleopatrą.

Czy teraz Wiktorii uda się wyjść z labiryntu i związać z Belethem?

Powieść bardzo dynamiczna, żadnych przestojów, ciągłe zwroty akcji, do tego mnóstwo humoru, szczypta komedii romantycznej, odrobina czarnej, trochę kryminału, duża doza piekła... 
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/117443/ja-potepiona



Po przeczytaniu dwóch poprzednich części trylogii Katarzyny Bereniki Miszczuk nie mogłam za długo czekać z sięgnięciem po ostatnią część przygód Wiktorii. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to jak zakończyła się „Ja, anielica”.

W ostatniej części Wiktoria trafia do Tartaru. Miejsca, w którym przebywają dusze największych zbrodniarzy świata. Nikt nie wie jak tam jest bo ani diabły ani anioły nie mają tam wstępu. Kto trafi tam raz pozostaje na wieczność, ponieważ nie ma stamtąd ucieczki. To znaczy nie ma teoretycznie, gdyż jak na Wiktorię przystało ona znajdzie sposób. A pomagać jej w tym będzie diabeł Beleth, który dla ratowania ukochanej jest w stanie pozbyć się nawet Łaski Bożej i zostać ifrytem. Jednak jak zawsze, gdzie Wiktoria i Beleth tam kłopoty. Tym razem uciekając z Tartaru przyczyniają się do uwolnienia Elżbiety Batory, która chce zawładnąć Niebem, Piekłem i Ziemną.

Czytając „Ja, potępiona” przeszła mi przez głowę myśl, że gdyby pani Miszczuk mieszkała w Ameryce czy w Anglii to prawdopodobnie jej trylogia o przygodach Wiktorii Biankowskiej stałaby się międzynarodowym bestsellerem. Posiada ona wszystkie cechy aby zdobyć ten tytuł a od niektórych zagranicznych serii okrzykniętych bestsellerami, jest dużo lepsza.

Książka była rewelacyjna! Czytało mi się ją tak samo dobrze jak poprzednie części. A może nawet lepiej, bo w końcu romans Wiktorii i Beletha nabrał rozpędu i dzięki temu dostałam dużo cudnych scen mojej ulubionej pary.

Do tego jak zawsze cała masa fantastycznych przygód, zwrotów akcji, nowi i starzy bohaterowie, dużo dobrego humoru oraz Tartar, jako miejsce dla potępionych dusz.

Autorka jak zawsze popisała się wyobraźnią na najwyższym poziomie. Obraz Tartaru jaki przedstawiła naprawdę napawał lękiem i był idealnym miejscem dla wszystkich zbrodniarzy, gwałcicieli i psychopatów pokutujących za swoje grzechy. W porównaniu z Tatrarem każde inne miejsce na Ziemni i w Zaświatach jest rajem.

„-Stamtąd nie można wrócić- odparł głucho Beleth.- Straciłem ją...Na zawsze... -Och, daj spokój. Nie doceniasz Wiktorii.- Azazel znowu zaklaskał z uciechy.- Czuję w kościach, że będzie niezła zabawa.”          -  Ja, potępiona

Prócz postaci znanych z poprzednich części cyklu poznajemy nowych bohaterów takich jak Achilles, Hitler, Kuba Rozpruwacz, Neron czy owładnięta rządzą władzy Elżbieta Batory. Co do znanych postaci to moje serce ostatecznie zdobył Azazel i stał się jednym z moich ulubieńców.

Bardzo widać jak zmieniła się postać Wiktorii. Z grzecznej, raczej cichej i nieśmiałej dziewczyny stała się odważna, wygadana i gotowa na wszystko. Sama bohaterka często wspomina, że zadawanie się z diabłami ma na nią zły wpływ. Ja jednak myślę, że teraz Wiki jest dużo ciekawszą i barwniejszą postacią niż była w pierwszej części serii.

Autorka jak zawsze wykazała się fantastycznym poczuciem humoru, które mi bardzo odpowiadało. Dość często wybuchałam śmiechem czytając sceny Wiki i Azazela albo jej kłótnie z Charonem.

Bardzo się cieszę, że zapoznałam się z tą serią. Każda z książek jest rewelacyjną rozrywką, przy której można się pośmiać i odprężyć. Dowiedziałam się, też że w Polsce mamy zdolnych młodych autorów, przed którymi stoi świetlana przyszłość. Dlatego wszystkim z czystym sumieniem polecam trylogię o Wiktorii Biankowskiej – byłej diablicy, niedoszłej anielicy i jej przygodach w Zaświatach.

Trylogia Katarzyny Bereniki Miszczuk:





niedziela, 24 lutego 2013

Przekleństwa niewinności - Jeffrey Eugenides








Przekleństwa niewinności - Jeffrey Eugenides


Kilka lat temu obejrzałam film na podstawie książki „Przekleństwa niewinności” ale chyba nie wywarł na mnie zbyt dużego wrażenia bo prócz głównego wątku raczej mało z niego nie zapamiętałam. Natomiast wrażenia po książce Jeffrey Eugenidesa są całkowitym przeciwieństwem wrażeń po ekranizacji.

Połowa lat 70. W zadbanym, podmiejskim domu, stojącym na wypielęgnowanym trawniku, wraz z rodzicami mieszkało 5 sióstr. Piękne, jasnowłose, niedostępne dziewczęta fascynowały okolicznych chłopców. Gdy najmłodsza z nich, trzynastoletnia Cecilia, popełnia samobójstwo, fascynacja chłopców pogłębia się. Jednak życie rodziny Lisbonów ulega diametralnej zmianie, ojciec izoluje dziewczyny, nie posyła ich do szkoły, nie pozwala na słuchanie płyt i spotkania z przyjaciółmi. Młodzi mężczyźni śledzą każdy ruch dziewcząt, zbierają przedmioty do nich należące, studiują pamiętnik Cecilii, szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania. Z uwięzionymi potajemnie nawiązują kontakt, próbując zorganizować im ucieczkę z domu. Pomimo ich zaangażowania, siostry kolejno popełniają samobójstwo, a ich śmierć odciska swoje piętno na życiu młodych mężczyzn.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/162571/przeklenstwa-niewinnosci

Nie spodziewałam się, że książka zrobi na mnie tak wielkie wrażenie i że da mi tyle do myślenia. A skończyło się na tym, że nie mogłam wyrzucić jej z głowy przez kilka ostatnich dni.

Książka pokazuje jak ważna w życiu młodego człowieka jest miłość i akceptacja. Do czego może doprowadzić izolacja i brak zrozumienia. Siostry Lisbon targnęły się na swoje życie gdyż nie otrzymały od nikogo pomocy, której tak bardzo potrzebowały. Były niezrozumiałe zarówno przez rówieśników jak i rodziców. Ich próby samobójcze były przejawem buntu, którym chciały udowodnić, że mimo wszechobecnym zakazom postąpią po swojemu i zgodnie z własną wolą.

Ogromne wrażenie zrobiły na mnie język książki i jej klimat.

Autor używa pięknego, barwnego języka. Korzysta z niezwykle plastycznych porównań, które sprawiają że opisy prozaicznych rzeczy nabierają wyjątkowego znaczenia. Także sposób w jaki opisuje wydarzenia, łatwość z jak potrafi przeskakiwać z wątku na wątek a następnie płynnie powrócić do tego co pierwotnie chciał opowiedzieć jest niesamowita.

Natomiast klimat książki jest niezwykle tajemniczy, zmysłowy, momentami erotyczny lecz przez cały czas odczuwa się strach, grozę i po prostu czuje się, że w końcu musi dojść do jakiejś tragedii.

Bardzo polecam „Przekleństwa niewinności”. Książkę opisującą tragiczne wydarzenia w niezwykle piękny sposób.

PS. Na koniec piosenka, którą pamiętam z ekranizacji książki i która „grała” mi w głowie przez cały czas czytania „Przekleństw niewinności”.




wtorek, 19 lutego 2013

Jedenaście godzin - Paullina Simons











Jedenaście godzin - Paullina Simons

Didi Wood mieszka w Dallas, jest szczęśliwą mężatką, ma dwie urocze córeczki i właśnie spodziewa się trzeciego dziecka. Pewnego dnia jedzie po zakupy do centrum handlowego, a potem wybiera się z mężem na lunch. Gdy nie zjawia się w restauracji o umówionej porze, zaniepokojony Richard Wood zawiadamia policję. Kolejne ślady wskazują, że Didi została porwana. Do akcji wkracza FBI. Tymczasem w ciągu nadchodzących jedenastu godzin Didi Wood zmuszona jest zmierzyć się z koszmarnym przeznaczeniem, wielokrotnie docierając do granic ludzkiej wytrzymałości.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/58992/jedenascie-godzin



Od kilku lat chciałam przeczytać tą książkę. Czytałam o niej, że to jakiś niesamowity thriller, który do końca trzyma w napięciu i że nie można dojść do siebie po jej przeczytaniu. Niestety, książkę bardzo ciężko dostać. Nakład jest wyczerpany a na allegro jej ceny dochodzą do 100 złotych. Na szczęście, w końcu udało mi się ją znaleźć w formie e-booka i od razu zabrałam się za czytanie.

Didi Wood jest w ostatnim stadium ciąży. Za kilka dni ma termin porodu swojego trzeciego dziecka. Będąc na zakupach w centrum handlowym zostaje zaczepiona przez młodego mężczyznę a następnie przez niego porwana. W międzyczasie mąż Didi – Rich czeka na nią w restauracji gdzie umówili się na lunch. Zaniepokojony tym, że żona nie zjawia się w umówionym miejscu zawiadamia policję. Zaczyna się wyścig z czasem podczas, którego Didi i Rich przeżyją najkoszmarniejsze jedenaście godzin swojego życia.

Sama nie wiem co sądzić o tej książce. Pomysł był fajny i można było z niego zrobić naprawdę trzymający w napięciu thriller ale chyba wykonanie trochę zawiodło. Książka po prostu została słabo napisana. Aż nie chce się wierzyć, że zaledwie dwa lata później autorka napisała „Jeźdźca miedzianego”, którego styl i język biją na głowę „Jedenaście godzin”.

Miałam wrażenie, że książka jest bardzo amerykańska. Trochę przypominała mi filmy sensacyjne pełne pościgów, agentów FBI i helikopterów. Może w Stanach tak wyglądają akcje ratownicze ale jakoś mi to wszystko przeszkadzało i wydawało się bardzo naciągane.

Jest jeszcze jedna rzecz,  która nie do końca mi pasowała. W książce dużą rolę ogrywa wiara. Zarówno Didi jak i Rich są bardzo religijni, on pracuje w wydawnictwie ekumenicznym, oboje cały czas się modlą i zwracają się do Boga z prośbą o ratunek. Jest to zrozumiałe, że w tak dramatycznych chwilach szukają pomocy w modlitwie ale momentami jest tego aż za dużo. Didi stara się przekonać Lyle’a do wiary w Boga i modli się za niego mimo tego, że ją porwał i naraził na śmiertelne niebezpieczeństwo ją i dziecko. W pewnym momencie robi się to wprost nachalne.

Ale nie jest tak, że książka była do niczego lub że mi się w ogóle nie podobała. Pomysł był naprawdę ciekawy. Dzięki rozdziałom, które są przedstawiane z perspektywy Didi i jej męża poznajemy przeżycia porwanej jak i osoby, która stara się ją odnaleźć. Widzimy cierpienia Didi, słyszymy jej myśli, przeżywamy momenty zwątpienia kiedy już myli, że zginie a także chwile gdy świadomość, że musi ratować dziecko, które nosi dodaje jej siły do walki o ich życie.

Podobało mi się wyjaśnienie Lyle’a gdy opowiadał swoją historię i powiedział dlaczego porwał Didi. Myślę, że to co przeżył dla niektórych osób mogłoby być powodem do załamania się i dokonania tego co zrobił Lyle.

Także rozdziały Rich’a są ciekawe. Jego bezsilność gdy jedyną rzeczą jaką może zrobić to czekać na jakiekolwiek wieści o żonie oraz niepewność czy ona i jego dziecko jeszcze żyją.

A ostatnie 30 stron naprawdę trzyma w napięciu i przeraża. To co zrobiła Didi dla swojego dziecka wydaje się wprost niewyobrażalne.

Nie żałuję, że przeczytałam „Jedenaście godzin”. Książka mnie nie powaliła tak jak się spodziewałam ale nie uważam czasu, który poświęciłam na jej przeczytanie za zmarnowany. Lecz dobrze że nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby zapłacić za nią100 złotych na jakiejś aukcji internetowej.

PS. Nie polecam kobietom w ciąży.


poniedziałek, 18 lutego 2013

Pan Lodowego Ogrodu tom I - Jarosław Grzędowicz











Pan Lodowego Ogrodu tom I - Jarosław Grzędowicz

Pan z Wami! Jako i ogród jego! Wstąpiwszy, porzućcie nadzieję. Oślepną monitory, ogłuchną komunikatory, zamilknie broń. Tu włada magia.

Vuko Drakkainen samotnie rusza na ratunek ekspedycji naukowej badającej człekopodobną cywilizację planety Midgaard. Pod żadnym pozorem nie może ingerować w rozwój nieznanej kultury. Trafia na zły czas. Planeta powitała go mgłą i śmiercią. Dalej jest tylko gorzej. Trwa wojna bogów. Giną śmiertelnicy. Odwieczne reguły zostały złamane.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139867/pan-lodowego-ogrodu---tom-i


Od pewnego czasu wpadały mi w oczy recenzje wychwalające pod niebiosa serię Jarosława Grzędowicza „Pan Lodowego Ogrodu”. W końcu i ja uległam i postanowiłam dowiedzieć się o co tyle krzyku.

Vuko Drakkainen – Nocny Wędrowiec, zostaje wysłany z misją ratowniczą w kosmos, na planetę Midgaard. Ma sprowadzić na Ziemię naukowców, którzy wyruszyli z misją badawczą dwa lata wcześniej i do tej pory nie wrócili. Vuko zostaje odpowiednio przygotowany do tej wyprawy. Wczepiono mu cyfral, dzięki, któremu posiadł znajomość języków i obyczajów, potrafi walczyć, nie odczuwa przerażenia i widzi w ciemnościach. Został też, odpowiednio ucharakteryzowany aby nie wyróżniać się na tle mieszkańców. Jednak po przybyciu na Midgaard okazuje się, że nawet doskonałe przygotowanie nie zawsze jest gwarancją powodzenia misji. Drakkainen trafił bowiem, na czas wojny bogów, podczas której dzieją się dziwne rzeczy. Pojawia się magiczna mgła a nadprzyrodzone zjawiska są na porządku dziennym. W dodatku, po dotarciu do stacji badawczej okazuje się, ze dwóch naukowców, których miał uratować, już nie żyją a po pozostałej czwórce ślad zaginął..

Książka zainteresowała mnie od pierwszych stron. Czytało ją się bardzo łatwo i płynnie. Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam do połowy opowiadania a później już było z górki. Język jakim jest napisana jest bardzo przyswajalny, ironiczny i dowcipny. To właśnie dzięki niemu książkę czytało mi się z taką łatwością.

Narracja prowadzona jest w pierwszej i trzeciej osobie. Ja wolałam czytać fragmenty, przedstawiane przez Vuko gdyż obfitowały one w dużo dawkę ironii i humoru. Natomiast, dzięki narracji trzecioosobowej, mogłam zobaczyć szerszy obraz rozgrywanych się wydarzeń.

Głównego bohatera książki, Vuko Drakkainena nie sposób nie lubić. Jest postacią bardzo prawdziwą. Stopniowo poznajemy jego przeszłość oraz rozmyślenia nad sytuacją w jakiej się znalazł.

W pewnym momencie, do historii Nocnego Wędrowca, dołącza historia Młodego Tygrysa, następcy tronu Amitrajów i Kirenenów. Jego historia póki co w żaden sposób nie łączy się z historią Drakkainena co na początku dezorientuje czytelnika. Lecz po pewnym czasie zaczyna wciągać i z ciekawością czytałam przygody młodego cesarza, który musi ratować swoje życie po upadku rządów jego ojca. 
Na razie dzieje obu mężczyzn nie mają ze sobą nic wspólnego ale jestem pewna, że przyjdzie moment kiedy ich losy się ze sobą połączą.

Zawsze podziwiam autorów książek fantazy. Fascynuje mnie ich wyobraźnia i sposób tworzenia zupełnie nowego świata od podstaw. Tak samo było w przypadku „Pana Lodowego Ogrodu”. Midgaard jest magicznym miejscem. Pięknym i niebezpiecznym, wypełnianym przez magiczną mgłę i przedziwne stworzenia. A jednocześnie osady wyglądają jak średniowieczne miasta z drewnianymi domami i warowniami z pali na które nabija się głowy wrogów. Również ludzie i panujące wśród nich obyczaje bardzo się różnią od tego co do tej pory znał Vuko.

Ciekawe jest obserwowanie jak Drakkainen radzi sobie bez wszelkich udogodnień cywilizacji, bez przedmiotów i produktów, które na Ziemi są czymś zupełnie naturalnym. Nagle łapie się na tym, że brakuje mu pasty do zębów, kawy czy czekolady. Nie mógł ich ze sobą zabrać gdyż ma zakaz ingerowania w tamtejszą kulturę a gdy szuka substytutów ziemskich przedmiotów, tubylcy podejrzanie się na niego patrzą.

Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała to duża ilość opisów. Rozumiem, że były one niezbędne do tego aby czytelnik mógł zobaczyć świat, taki jakim widział go autor lecz czasami bardzo spowalniały akcję i zaczynało być nudno.

Książka może nie porwała mnie tak bardzo jak spodziewałam się po przeczytaniu większości recenzji ale czytałam ją z dużym zainteresowaniem i przyjemnością. Dlatego jestem pewna że niedługo sięgnę po drugi tom przygód Vuko Drakkainena. Tym bardziej, że autor zafundował czytelnikom takie zakończenie, że wprost nie można poprzestać na pierwszym tomie nie dowiadując się co będzie dalej.

czwartek, 14 lutego 2013

Płomień Crossa - Sylvia June Day











Płomień Crossa - Sylvia June Day

Kontynuacja zmysłowej trylogii Dotyk Crossa Słodkie, niebezpieczne oblicze pożądania.

Czy dwoje życiowych rozbitków zasługuje na miłość? Gideon Cross. Piękny i doskonały na zewnątrz, zraniony i pokaleczony w środku. Pokazał mi, czym jest prawdziwa rozkosz. Nie mogłam mu się oprzeć. Nie chciałam. Był moim nałogiem, moim największym pragnieniem. Był mój… Liczyły się tylko te chwile, gdy niezaspokojony głód i desperacka miłość prowadziły nas do szaleństwa.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164725/plomien-crossa



Po słabych wrażeniach po przeczytaniu „Dotyku Crossa” miałam nie czytać kolejnej części cyklu i pewnie by tak było, gdyby nie nadarzyła się okazja do pożyczenie najnowszej książki  od koleżanki.

Książka zaczyna się w momencie gdzie skończyła się pierwsza część i w zasadzie nie różni się ona bardzo od „Dotyku Crossa”. Eva nadal irytująca i sama nie wiedząca czego chce, Gideon obsesyjnie kontrolujący i unikający mówienia o swojej przeszłości, oboje próbują pogodzić się z traumami z dzieciństwa i do tego wszystkiego spora dawka seksu.

Nie jestem w stanie polubić bohaterów tej serii. Eva ciągle marudząca, chcąca prowadzić rozmowy, z których nic nie wynika bo wystarczy że Gideon się na nią spojrzy, a ona od razu się na niego rzuca. Cross zachowuje się jakby Eva była jego własnością nie mającą prawa do własnego zdania. Ciągle ją strofuje, ucisza i przerywa jej gdy zaczyna mówić coś  co mu się nie podoba. Nic jej nie tłumaczy, nie odzywa się całe dnie po czym jest zdziwiony że ta ma do niego o to pretensję. No i jeszcze Cory, przyjaciel Evy, który myśli tylko jedną częścią ciała i nie jest to głowa.

Wiem, że jest to opowiadanie erotyczne więc duże dawki seksu są nieuniknione i generalnie mi to nie przeszkadza. Ale autorka opisuje stosunki Evy i Gideona w tak wulgarny i momentami obrzydliwy sposób, że czasami odechciewało mi się czytać.
Poza tym, przeszkadzały mi wszędzie wpychane wulgaryzmy. Nie mam z nimi problemu gdy użycie mocniejszego słowa potrzebne jest do podkreślenia czegoś ale u pani Day wulgaryzmy wrzucane są wszędzie gdzie się da.

Nie pasuje mi w tej serii też to, że zarówno Eva, Gideon jak i Cory są ofiarami molestowania seksualnego, którego doświadczyli w dzieciństwie, a mimo to wszystko w ich życiu kręci się wokół seksu. Zawsze mi się wydawało, że osoby z takimi doświadczeniami unikają zbliżeń z powodu poniesionych ran. Eva i Gideon, są parą i są w sobie zakochani więc to logiczne że dochodzi między nimi do seksu ale z treści książki wynika że oboje nie unikali w przeszłości stosunków z przypadkowymi osobami a dla Coryego jest to nadal sposób na odreagowanie i podniesienia swojej samooceny.

Mimo to „Płomień Crossa” wydawał mi się troszkę lepszy od poprzedniej części. Podobała mi się wyprawa na koncert i to co się działo później, wyznanie Gideona pod koniec książki i jeszcze kilka dosyć ciekawych momentów. Parę razy nawet się uśmiechnęłam podczas czytania. Co nie zmienia faktu, że autorka po mistrzowsku potrafiła zepsuć fajny fragment wprowadzając jakąś absurdalną i całkowicie odrealnioną sytuację. Do tego bardzo niski poziom dialogów z których nic nie wynika bo kończą się zanim się na dobre zaczęły.

Nie będę się zarzekała, że nie przeczytam ostatniej części trylogii, bo pewnie tak nie będzie. Wszystko wskazuje na to, że w ostatniej części dojdzie do konfrontacji Crossa z ludźmi z jego przeszłości i jestem całkiem ciekawa jak autorka wyjaśni historię Gideona i zakończy cykl.

2. Płomień Crossa
3. Wyznanie Crossa (premiera czerwiec 2013



czwartek, 7 lutego 2013

Excalibur - Bernard Cornwell








Excalibur - Bernard Cornwell

Rebelia Lancelota zostaje stłamszona, jednak małżeństwo Artura chyli się ku upadkowi. Kolejną plagą nękającą Brytów, zwłaszcza tych, którzy nie chcą rezygnować z dawnych wierzeń, jest szerzące się niczym zaraza chrześcijaństwo. Wydaje się więc, że przejście starzejącego się Artura na nową wiarę jest tylko kwestią czasu...

Merlin, Największy z Druidów, orzekł, że bogowie opuścili Królestwo, a Saksońscy władcy nie mogą zostać pokonani, bez ich pomocy. jedyne, co może ich przywrócić to krwawa ofiara, a Merlin - może z powodu starości - staje się coraz bardziej ludzki i niezdecydowany.

Po raz trzeci Bernard Cornwell przenosi nas w niespokojne czasy Brytanii, rządzonej przez magię i starożytnych bogów, którym zagraża nowa wiara. Miłość, wojna, honor i zdrada są kanwą tej znakomitej opowieści, w której po raz ostatni Artur zmierzy się z wrogami Królestwa.

źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/68408/excalibur


Zarwałam ostatnią noc bo nie mogłam się oderwać od ostatniej części trylogii Arturiańskiej Bernarda Corwella. Gdy skończyłam, przez jakiś czas nie mogłam usnąć bo w głowie mi buzowało od wrażeń po lekturze oraz z żalu, że to już koniec i że musiałam pożegnać się z bohaterami cyklu.

„Excalibur” podobnie jak dwie poprzednie części był fenomenalny! Nie zabrakło w nim miłości, wzruszeń, brutalnych walk, pogańskich obrządków i magii. Było także wiele niespodziewanych zwrotów akcji i napięć. Otrzymaliśmy też idealne zakończenie serii. Wszystkie wątki zostały zamknięte, odpowiedzi na wszystkie pytanie otrzymane i historia każdego bohatera opowiedziana.

Zwłaszcza przypadło mi do gustu zamknięcie historii Derfla i Artura. W przypadku pierwszego zostało dokładnie pokazane czemu z żołnierza i poganina stał się chrześcijańskim mnichem podległym znienawidzonemu biskupowi Sansunowi. Artur natomiast otrzymał trochę magiczne zamknięcie życia ale według mnie idealnie pasowało ono do legendarnego bohatera, którego dzieje do dziś owiane są tajemnicą.

Nie tylko opowieści o dwójce głównych bohaterów doczekały się zakończenia. Dowiedzieliśmy się co się stało z Merlinem, Lancelotem, Ceinwyn czy Mordredem. Jedni skończyli swój żywot w spokoju, w otoczeniu najbliższych, inni zginęli w walce a jeszcze inni zostali zamordowani lub ponieśli zasłużone kary za to co czynili.

W tej części było więcej opisów walk lecz, jak już nie raz wspominałam przy opisywaniu tej serii, autor ma tak lekkie pióro i w tak barwny sposób potrafi opisać sceny batalistyczne, że wcale nie nudzą. Wprost przeciwnie, dzięki temu, że opisane są w sposób bardzo obrazowy i dynamiczny czytelnik bez problemów może wyobrazić sobie to co autor chciał mu ukazać.

Jedyną rzeczą, która troszkę mi przeszkadzała w czytaniu „Excalibura” był inny styl tłumaczenia. W trzeciej części zmienił się bowiem tłumacz książki, a że „Excalibura” zaczęłam czytać bezpośrednio po zakończeniu „Nieprzyjaciela Boga” miałam w pamięci poprzedni styl, który bardziej mi odpowiadał.

Cała trylogia jest rewelacyjna! Było to moje pierwsze spotkanie z książkami Bernarda Cornwella i nie mogłam chyba wybrać lepszych pozycji aby przekonać się do jego twórczości. Teraz mam w planach zapoznanie się z innymi jego powieściami.

Serię Arturiańską polecam wszystkim. Jestem pewna, że również osoby nie interesujące się historią znajdą w niej coś dla sobie i dadzą się porwać niesamowitym przygodom Artura i jego przyjaciół.



Excalibur - Bernard Cornwell

środa, 6 lutego 2013

WYPRZEDAŻ!

W związku z remontem w domu przejrzałam dokładniej swoje półki z książkami i postanowiłam część mojego zbioru wystawić na sprzedaż. Może ktoś będzie zainteresowany przygarnięciem jakieś książeczki :)


 7 złotych

1. Chodźmy razem - Josie Lloyd, Emlyn Rees
2. Polowanie na męża, czyli teoria szczelnej przykrywki - Lynda Curnyn
3. Pod słońcem Toskanii - Frances Mayes
4. Rozbuchana wyobraźnia Olivii Joules - Helen Fielding
5. Nagła odmiana losu - Barbara Taylor Bradford
6. Masz nową wiadomość - Kelly Quarte





10 złotych

1. Księżniczki z Park Avenue - Plum Sykes
2. Nie powiesz nikomu? - Sophie Kinsella
3. Samotoność w sieci - Janusz Leon Wiśniewski
4. Barry Trotter i bezczelna parodia - Michael Gerber


12 złotych

1. Ogród wiecznej wiosny - Cristina López Barrio
2  Zapach spalonych kwiatów - Melissa de la Cruz





15 złotych

1. Obiecaj mi - Richard Paul Evans
2. Biała jak mleko, czerwona jak krew - Alessandro D'Avenia
3. Jutro, kiedy zaczęła się wojna - John Marsden REZERWACJA
4. Pokuta - Anne Rice
5. Zahir - Paulo Coelho
6. Brida - Paulo Coelho
7. Czarownica z Portobello - Paulo Coelho
8. Miasto ryb - Natalka Babina
9. Kiss - Ted Dekker, Erin Healy
10. Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną - Dorota Masłowska (twarda okładka)
11. Płonął ogień twoich oczu - Tracy Chevalier (książka kupiona na kiermaszu książek. Okładka lekko przybrudzona)
12. Pochwała macochy - Mario Vargas Llosa (wersja w twardej okładce z ilustracjami)
13. Marina - Carlos Ruiz Zafon
14. Naznaczona. Dom nocy - P.C. Cast


(na zdjęciach nie ma "Mariny" - Carlosa Ruiza Zafona i "Naznaczonej" - P.C. Cast. Zagapiłam się i nie umieściłam ich w stosikach)

18 złotych

1. Dubler - David Nicholls
2. Pokuta - Ian McEwan (okładka filmowa)
3. Na południe od granicy, na zachód od słońca - Haruki Murakami
4. Biała wilczyca - Theresa Revay
5. Portret Doriana Graya - Oscar Wilde (twarda okładka filmowa) SPRZEDANE
6. Kryszałowy anioł - Katarzyna Grochola
7. Agnes Grey - Anne Brontë (twarda okładka) SPRZEDANA
8. Łabędź i złodzieje - Elizabeth Kostova


20 złotych

1. Kuzynki - Andrzej Pilipiuk (wersja w twardej okładce z ilustracjami)
2. Ciotka Julia i skryba - Mario Vargas Llosa (wersja w twardej okładce)
3. Żona podróżnika w czasie - Audrey Niffenegger
4. Drwal - Michał Witkowski


80 złotych

Pakiet 4 książek Blue Bloods Melissy de La Cruz w języku angielskim. (trzy książki w papierowym boxie. Czwarta część z innego wydania) - przy zakupie pakietu przesyłka gratis  SPRZEDANE



Wszystkie książki w stanie bardzo dobry. Większość czytana tylko raz.
Do zamówienia należy doliczyć koszt przesyłki poleconej około 5/6 złotych
Przy zakupie więcej niż trzech książek przesyłka gratis


 kontakt: katerina84@poczta.onet.pl

wtorek, 5 lutego 2013

Kamieniarz - Camilla Läckberg








Kamieniarz - Camilla Läckberg

Październikowy poranek we Fjällbace. Rybak Frans Bengtsson wypłynął łódką, aby opróżnić więcierze, które zastawił na homary. Przy ostatnim z nich coś się mocno zacina, Frans przeczuwa, że nie będzie to zwykły połów, nie myli się, w siatce więcierza tkwi ciało dziewczynki...

Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu policji w Tanumshede mają do rozwikłania kolejną skomplikowaną zagadkę. Podczas sekcji zwłok w płucach dziecka wykryto słodką wodę i ślady mydła. Ktoś utopił małą w wannie i wrzucił zwłoki do morza. Kto i dlaczego zamordował dziecko? Odpowiedzi należy szukać w odległej przeszłości...
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56706/kamieniarz


W końcu zabrałam się za kolejną część serii kryminalnej Camilli Läckberg „Kamieniarz”.

Z morza wyłowiono ciało kilkuletniej dziewczynki, po badaniach okazało się, że dziecko nie utonęło przez przypadek lecz zostało zamordowane. Do rozwiązania zagadki jak zawsze zabiera się Patrik Hedström. Tym razem podchodzi on do zadania bardziej osobiście, po pierwsze ponieważ dziewczyna była córką jego znajomej a po drugie bo sam od kilku miesięcy jest ojcem córki i nie wyobraża sobie aby coś tak strasznego mogło spotkać Maję. Jak zawsze, droga do rozwiązania zagadki ma swoje źródło w przeszłości.

Mogę śmiało powiedzieć, że jestem fanką kryminałów Camilli Läckberg a „Kamieniarz” był rewelacyjny! Tropy prowadzące do rozwiązania morderstwa Sary były bardzo zagadkowe i często komplikowały się w najmniej oczekiwanych momentach. Do tego historia Agnes, którą poznajemy w co drugim rozdziale była bardzo wciągająca i prawie do końca nie mogłam się domyślić jaki ma związek z głównym wątkiem książki. Podobnie było z mordercą Sary. Do momentu ujawnienia go nie domyślałam się kto nim jest. A takie kryminały lubię najbardziej. Gdzie czytelnik może mieć swoje podejrzenia ale odkrycie prawdziwego sprawcy całkowicie go zaskakuje.

Tak jak w poprzednich książkach autorka wprowadza wątek obyczajowy dotyczący związku Eriki i Patrika. Tym razem Erika cierpi na depresję poporodowa. Nie może sobie dać rady z Mają a do tego nie zawsze może liczyć na pomoc Patrika, który ma mnóstwo pracy w związku z zabójstwem dziecka. Do tego wszystkiego Erika bardzo martwi się o swoją siostrę z którą od dłuższego czasu nie może się skontaktować.

Mam nadziejże że szybko uda mi się kupić kolejną część serii gdyż sposób w jaki pani Läckberg zakończyła „Kamieniarza” sprawił, że najchętniej już dziś pobiegłabym do księgarni aby zakupić „Ofiarę losu”.

Bardzo polecam „Kamieniarza” lecz przede wszystkim osobom, które już zapoznały się z dwoma wcześniejszymi książkami z sagi o Fjällbace. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił to gorąco zachęcam.

PS. Przy przypadek dowiedziałam się, że powstały szwedzkie ekranizacje książek Camilli Lakcerg. Są już filmy na podstawie czterech opowiadań a w tym roku ma ukazać się kolejny. Posiadam już je wszystkie teraz tylko muszę znaleźć czas żeby je obejrzeć i mieć nadzieję, że będą chociaż w połowie tak dobre jak książki.

sobota, 2 lutego 2013

Czarny Kot - Edgar Alan Poe







Czarny Kot - Edgara Alana Poe


Portal Audeo.pl ponownie udostępnia darmowego audiobooka. Tym razem jest to "Czarny kot" Edgara Alana Poe.

Psychodeliczne stany umysłu i objawienia najskrytszych zakamarków potępionej duszy to chleb powszedni w prozie E.A. Poe.
Nie, być albo nie być mordercą, ale JAK skonstruować najbardziej wyrafinowaną zbrodnię i pozostać bezkarnym, oto jest pytanie dręczące bohaterów....


Audiobook do pobrania na fan pageu portalu Audeo.