sobota, 2 czerwca 2012

"Uwodziciel" - Guy de Maupassant










"Uwodziciel" - Guy de Maupassant

Podpisywać się pod nie napisanymi przez siebie artykułami, żyć kosztem własnych przyjaciół, przyjmować pieniądze od kochanki, przechwycić połowę cudzego spadku, uwieść żonę swojego zwierzchnika - by porzucić ją i poślubić jej posażną córkę, zbierać złote okruchy afery polityczno-finansowej, którą posłużyło się mimowolnie: oto sposób na życie, który z taką łatwością przyswaja sobie Bel-Amie. Powieść o brutalnym nadejściu nowoczesności, o przetasowaniu wszelkich wartości; powieść o czasach, w których pieniądz i władza stają się najgłębszym marzeniem człowieka. 
 źródło:  http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140709/uwodziciel-bel-ami


Czytając tą książkę ciężko mi było uwierzyć, że została napisana około 130 lat temu. Taka historia spokojnie mogłaby się wydarzyć dziś. A nawet nie wiem czy podobne rzeczy nie mają miejsca częściej w dzisiejszych czasach niż XIX wieku.

Książka przedstawia historię Jerzego Duroy. Młodego mężczyzny, który wiedzie bardzo ubogie życie w Paryżu. Pewnego dnia spotyka swojego znajomego, który proponuje mu pracę w gazecie, w której sam jest dziennikarzem. I wtedy życie Jerzego diametralnie się zmienia. Zaczyna piąć się po szczeblach drabiny społecznej i zawodowej. Staje się coraz bardziej znany, doceniany i podziwiany. Podziw budzi zwłaszcza wśród kobiet. Jeśli Jerzy postanowi, którąś zdobyć – przepadła.

„Uwodziciel” jest jak połączenie „Kariery Nikodema Dyzmy” i „Cassanovy”. Jego postępowanie należy raczej potępiać ale naprawdę miałam niesamowity podziw dla tego jak biedny młody chłopak potrafił się ustawić w życiu. Wystarczyło tylko, że ktoś dał mu jedną szansę a on ją wykorzystał do granic możliwości. Szedł po trupach do wyznaczonego celu i nie oglądał się na innych. Nie przejmował się tym, że kogoś skrzywdzi, zrani. Wiedział czego chce, chce być obrzydliwie bogaty, i dążył do tego.

Jednak najbardziej zdumiało mnie to jak potrafił omotać kobiety. To się w głowie nie mieści jak wszystkie na jego punkcie głupiały. Lgnęły do niego jak pszczoły do miodu. Dziewczynki, nastolatki, młode kobiety, kobiety dojrzałe... Nie miało to znaczenia. Jeśli Jerzy zarzucił na którąś sieci nie miała szans. Chodził za nią, powolutku owijał ją sobie wokół palca, prawił komplementy, wyznawał miłość aż mu w końcu ulegała.

Był z nią do póki mu się nie znudziła albo póki na swojej drodze nie spotkał kobiety, która mogłaby mu dać większe pieniądze i brał się za uwodzenie następnej. Bez żadnych skrupułów porzucając poprzednią.

Nie interesowało go to, że je krzywdzi, że będą przez niego cierpieć. Dla niego ważny był tylko on sam i jego interes. Wszyscy inni byli tylko pionkami, które wykorzystuje do własnych celów.

Jak wspomniałam na początku czytając książkę nie ma się wrażenie że to powieść sprzed ponad 100 lat. Jest to historia uniwersalna. Bo czy dziś nie ma takich karierowiczów, którzy dla osiągnięcia pozycji i bogactwa są w stanie posunąć się do największych podłości? Czy nie raz się słyszy płacze kobiet, które zostały oszukane, wykorzystane i okradzione przez mężczyznę, który zapewniał że ją kocha?

Książkę polecam. Czyta się ja szybko i dobrze i czasami aż ciężko uwierzyć w naiwność kobiet. Teraz koniecznie muszę obejrzeć film. Jestem ciekawa jak będzie wyglądała ekranizacja. Chociaż muszę przyznać, że Robert Pattinson całkiem pasuje mi do roli Jerzego. Uwodziciela, który nie ustrzeże się przed niczym aby osiągnąć swój cel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz