czwartek, 5 lipca 2012

"Sebastian. Seria Efemera. Tom I" - Anne Bishop











"Sebastian. Seria Efemera. Tom I" - Anne Bishop


„Niech twoje serce podróżuje bez bagażu, ponieważ to, co ze sobą przyniesiesz, stanie się częścią krajobrazu”.

Dawno, dawno temu Efemera, zagrożona przez Zjadacza Świata, została rozbita na wiele tajemniczych i magicznych krain. Nazwano je krajobrazami. Między nimi rozciągają się mosty, które przenoszą podróżnych w miejsca, do których przynależą, zamiast tam, gdzie sami chcą się udać.
Zjadacz Świata został uwięziony i zapomniano o nim, a stabilność krajobrazów Efemery utrzymuje magia Krajobrazczyń. W jednej z krain, gdzie żyją demony i panuje wieczna noc, swym mrocznym uciechom oddaje się półkrwi inkub − Sebastian. W snach wzywa go kobieta, która pragnie jedynie być bezpieczna i kochana. Sebastian pożąda jej, ale jednocześnie jest świadomy tego, że może ją zniszczyć.
Tymczasem w cichych ogrodach szkoły Krajobrazczyń budzi się zło − Zjadacz Świata wydostaje się ze swojego więzienia. Jego pierwszą ofiarą może paść krajobraz Sebastiana.
Ta uwodzicielska, erotyczna i niezwykle romantyczna opowieść przeznaczona jest dla tych, którzy wiedzą, po której stronie serca – jasnej czy mrocznej – kryją się ich namiętności.


źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139088/sebastian




Już dawno nie czekałam tak na żadną książkę jak na „Sebastiana”. Wystarczyło, że ją otworzyłam i przypomniały mi się miesiące kiedy czytałam serię „Czarnych Kamieni”. Rozkład stron, oprawa, czcionka a przede wszystkim zapach kartek....Wszystko takie same.  Poczułam się jak w zimę gdy rozczytywałam się w historii Jeanelle i Daemona. Gdy tylko zaczęłam czytać, już po kilku stronach wiedziałam, że świat przedstawiony w „Sebastianie” będzie trudny do zrozumienia.

Efemera to świat, który został podzielony na krajobrazy przez krajobrazczynie. Jedną z najpotężniejszych krajobrazczyń jest Belladonna, która nie tylko potrafi tworzyć nowe krajobrazy ale także łączyć te które mają podobny rezonans. Jednym z jej tworów jest Gniazdo Rozpusty. Mroczny krajobraz, zamieszkany przez demony, mieszańców, wygnańców i łotrów. Jednym z mieszkańców Mrocznego Gniazda jest Sebastian. Półkrwi inkub, który wkrada się w sny kobiet i żywi się ich seksualnymi emocjami. Pewnego dni Sebastian poznaje Lynneę, nieśmiałą, zastraszaną dziewczynę, która została wygnana z domu przez swoich przybranych rodziców. W tym samym czasie ze Szkoły Krajobrazczyń po latach niewoli ucieka Zjadacz Świata. Stworzenie, które żywi się mrocznymi uczuciami takimi jak strach, ból, nienawiść. Chce zniszczyć Efemerę a jedyną osobą , która może zniszczyć jego jest Belladonna.

Czytając „Sebastiana” starałam się nie porównywać go z moimi kochanymi „Czarnymi Kamieniami” ale i tak „Sebastain” wypadł dużo słabiej.

Przede wszystkim bardzo skomplikowany był wątek związany z  Efemerą. Myślę, że nie do końca zrozumiałam o co dokładnie chodzi z mostami, krajobrazczyniami, dysonansami i punktami dostępu. Kiedy myślałam, że już zaczynam łapać pojawiało się coś co wybijało mnie z rytmu czytania i znów mieszało mi w głowie. Myślę, że nie całkiem w czytelny sposób autorka przedstawiła ten wątek. Pojęć związanych z Efemerą i jej twórczyniami było dosyć dużo i potrzeba było niezwykłego skupienia żeby się nie pogubić. A już całkiem nie zrozumiałe były dla mnie prologi przed niektórymi rozdziałami. Zwłaszcza te na początku książki. Brakowało mi też lepszego wytłumaczenia czym jest Zjadać Świata.

Wątek Sebastiana i Lynnei był dużo ciekawszy. Fajnie się go czytało i był to jedyny wątek który mnie zainteresował. Chociaż wydawało mi się że wszystko dzieje się bardzo szybko. Jednego dnia Lynnea była nieśmiałą dziewczyną a następnego zupełnie się zmieniła. Sebastian też praktycznie z dnia na dzień porzucił swoją naturę i bez większych problemów postanowił być wierny jednej kobiecie. Mimo tego, że brakowało mi tego „czegoś” w tym wielkim uczuciu, które między nimi wybuchło to dosyć przyjemnie mi się czytało ten wątek..

Żadnego z bohaterów nie obdarzyłam większą sympatią. Nie polubiłam nikogo na tyle żeby nie móc się doczekać kiedy znów będę o nim czytała. Nie uśmiechałam się na widok jego imienia na stronach książki. Wszyscy wydawali mi się płytcy. Może jedynie Kpiarza polubiłam odrobinę bardziej niż resztę postaci.

Czytając „Sebastiana” można odnaleźć podobny świat jak ten z poprzednich książek Anne Bishop. Jest to samo połączenie nowoczesnych narzędzi z tradycyjnymi. Jak np. lodówki,  lampy naftowe. Można dostrzec podobieństwa w ubiorach bohaterów i różnice między mieszkańcami miasteczek i wiosek. Mieszkańcy Efemery również dzielą się na zwykłych ludzi jak i osoby posiadające magię albo moc tworzenia mostów lub krajobrazów.

Na okładce książki jest określenie, że „Sebastian” jest książką „erotyczną, zmysłową i romantyczną” no nie wiem, bo w porównaniu ze scenami Daemona i Jeannel w „Czarnych Kamieniach” „Sebastian” wypada bardzo blado. A powinno być inaczej skoro Sebastian jest inkubem, żyjącym w Gnieździe Rozpusty, w którym nie ma tematów tabu. Jego sceny z Lynneą też nie należały do wyjątkowo romantycznych.. Według mnie można je bardziej zaliczyć do miłych, przyjemnych ale do zmysłowych było im daleko.

Nie to, że książka jest zła bo taka nie jest. Dosyć szybko i całkiem dobrze się ją czyta ale nie wciągnęła mnie w taki sposób na jaki liczyłam. Może to dlatego że po „Czarnych Kamieniach” spodziewałam się czegoś równie niesamowitego. Chciałam zaczytać się w książce tak, żebym nie mogła się od niej oderwać, żebym nie mogła o niej przestać myśleć. Tak się nie stało ale mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza, że bardziej rozjaśni mi w głowie i da odpowiedzi na kilka pytań które zostały bez odpowiedzi.

2 komentarze:

  1. Mnie również bardzo rozczarowała ta książka i to nawet dużo bardziej od Ciebie, a tymczasem z tego co widzę w Internecie, wielu jest nią zachwyconych... o co chodzi? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam zbyt wielu recenzji ludzi i aż mi ciężko uwierzyć, że może sie ona bardzo komuś podobać. Teraz, po jakimś czasie od przeczytania "Sebastiana" zastanawiam się czy w ogóle wydawać kasę na kolejną częśc jeśli taka się pojawi. Liczyłam na coś dużo lepszego.

      Usuń