Bielszy odcień śmierci - Bernard Minier
Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej okaleczone ciało konia.
Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii obejmuje posadę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym dla przestępców, położonym w tej samej dolinie.
W ciągu kilku dni okolicą wstrząsają kolejne zbrodnie. Śledztwo prowadzi komendant Martin Servaz, czterdziestoletni policjant z Tuluzy, znany ze swej przenikliwości i intuicji. Tym razem przyjdzie mu się jednak zmierzyć z wyjątkowo okrutnym i przebiegłym mordercą. Wkrótce się okaże, że bajkowe górskie miasteczko kryje mrożące krew w żyłach tajemnice. Czy będzie to dla Servaza początek koszmaru?
Zapierająca dech w piersi atmosfera.
Intryga trzymająca w napięciu do granic możliwości.
Wyjątkowa podróż w krainę najgłębiej skrywanych ludzkich lęków.
Pierwsza powieść Miniera to prawdziwe objawienie!
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/126899/bielszy-odcien-smierci
Dobry kryminał można poznać po tym, że czyta się go do 4
rano, nie można się od niego oderwać i do końca nie wiadomo kto jest mordercą.
To wszystko świadczy na korzyść „Bielszego odcienia śmierci”. Bo właśnie
czytając ten kryminał zaliczyłam wszystkie powyższe elementy.
Rzecz dzieje się w Pirenejach. Pewnego grudniowego dnia
pracownicy elektrowni wodnej dokonują makabrycznego odkrycia. Na górnej stacji
kolejki, dwa tysiące metrów nad ziemią ktoś zawiesił ciało konia. Komisarz Martin Servaz, jest zaskoczony że ma
prowadzić śledztwo związane z zabójstwem zwierzęcia. Jak się jednak okazuje z
każdym kolejnym śladem, sprawa jest dużo
bardziej skomplikowana.
W tym samym czasie młoda pani psycholog przyjeżdża do nowej
pracy w zakładzie psychiatrycznym, w którym leczy się najbardziej
niebezpiecznych morderców z kilku krajów Europy. Już samo miejsce położone w
dolnie, otoczone lasami i górami budzi lęk a niepokój wzrasta wraz z odkryciem dziwnych rzeczy, które dzieją się nocami w instytucie.
Książka jest naprawdę niesamowita. Już dawno nie czytałam
tak dobrego kryminały. Na początku, człowiek nie ma pojęcia o co w tym wszystkim
chodzi. Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się nowych informacji, poznajemy
nowe ślady, które, jak w większości kryminałów, mają swoje źródło w
przeszłości.
Minier potrafi w bardzo fajny sposób operować słowem. Jego
opisy są bardzo precyzyjne i plastyczne. Czytając wyobraźnia działa na
najwyższych obrotach i czasami naprawdę czuje się ciarki na plecach czytając
opisy zimowych, górskich krajobrazów.
Podziwiam autora, że potrafił stworzyć tak skomplikowaną intrygę.
Nie pogubić się we wszystkim, z taka precyzją naprowadzać czytelnika na
fałszywe ślady aż w końcu w bardzo jasny i czytelny sposób dać rozwiązanie
zagadki.
W książce prócz bardzo dobrego wątku kryminalnego mamy cała
masę ciekawostek, związanych między innymi z tworzeniem profilu
psychologicznego mordercy, ukazaniem strasznych metod leczenia w zakładach
psychiatrycznych. Ciekawy jest również
wątek poboczny, związany z córką komisarza.
W książce mamy też przemyślenia Servaza na temat obecnego
świata. O tym jak bardzo inna jest dzisiejsza rzeczywistość od tej sprzed
kilkunastu lat. Jak bardzo zmieniły się zachowania dzieci i młodzieży. O tym,
że w dzisiejszych czasach przemoc jest
na porządku dziennym. Jak ludzi interesuje tylko pogoń za pieniędzmi a przestają
interesować się innymi ludźmi. Czasami naprawdę trudno nie zgodzić się z tymi przemyśleniami.
No i jest jeszcze okładka książki. Bardzo przyciągająca
uwagę. Oblodzona, w zimnych kolorach
bieli i błękity, w wyżłobieniami na literach. Od samego patrzenia na nią od
razu robi się chłodniej
Kryminał jest to debiutancką powieścią autora i jeśli
kolejne jego książki będą równie dobrze wróżę mu świetlaną przyszłość. Swoją drogą
zastanawiam się czy autor planuje kontynuację kryminały, gdyż pozostał jeden
wątek, który z powodzeniem można by było pociągnąć dalej.
Bardzo polecam „Bielszy odcień śmierci”. Jest naprawdę
świetną książką żeby w te letnie upalne dni przenieść się w zimowe górskie tereny
w poszukiwaniu rozwiązania zagadki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz