poniedziałek, 23 kwietnia 2012

"Miasto Śniących Książek" - Walter Moers










"Miasto Śniących Książek" - Walter Moers
Książka jest opowieścią młodego pisarza Hildegunsta z Twierdzy Smoków o jego 
niebezpiecznej wyprawie. Autor, Walter Moers utrzymuje, że jest jedynie jej skromnym tłumaczem, który dokonał przekładu z języka camońskiego na niemiecki… Otóż młody, bo zaledwie 77-letni, smok, spełniając ostatnie życzenie swojego wychowawcy i nauczyciela, udaje się na poszukiwanie tajemniczego poety, który zdaniem jego mentora ma być jednym z największych wirtuozów sztuki pisania. Ślady prowadzą Hildegunsta do Księgogrodu, miasta, w którym książki są dla mieszkańców wszystkim, sensem życia i źródłem dochodu, niektóre jednak mogą także sprowadzić śmierć...


Opowieść o tym, jak Hildegunst Rzeźbiarz Mitów odkrywa największą tajemnicę sztuki pisania, jest błyskotliwą i zręcznie skonstruowaną powieścią przygodową i fantastyczną. Jest również hołdem złożonym literaturze - poprzez treść, formę i styl.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/48509/miasto-sniacych-ksiazek


Wyprowadzam się! Odnalazłam miasto idealne. Miasto stworzone dla mnie. Miasto w którym mogłabym robić to co kocham – czytać! Tym miastem jest Księgogród! Już sam opis tego miejsca sprawia że moje serce zaczyna bić szybciej: „W Ksiągogrodzie znajdowało się ponad pięć tysięcy urzędowo zarejestrowanych antykwariatów i szacunkowo ponad pięć tysięcy półlegalnych księgarenek (…) istniało również ponad sześćset wydawnictw, pięćdziesiąt pięć drukarni, tuzin młynów papierniczych oraz stale rosnąca liczba zakładów zajmujących się wytwarzaniem ołowianych liter drukarskich i czarnidła drukarskiego. Były też sklepy oferujące tysiące różnorodnych zakładek do książek, naklejek z nazwiskami właściciela, kamieniarze specjalizujący się w podpórkach Do książek, zakłady stolarskie i meblarskie pełne pulpitów i regałów książkowych. Byli też optycy wytwarzający okulary do czytania i lupy a na każdym rogu kawiarenki, zwykle z kominkiem i odczytami poetyckimi przez całą dobę” I co? Czyż nie jest to wymarzone miejsce dla każdego mola książkowego? Ten magiczny gród można odnaleźć w książce „Miasto Śniących Książek”. Lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika książek.


Autorem opowiadania jest Hildegunst Rzeźbiarz Mitów (Walter Moers, jak sam twierdzi,  jest tylko tłumaczem z języka camońskiego ;-) ) mieszkaniec Twierdzy Smoków, który przybywa do Księgogrodu aby odnaleźć autora tajemniczego rękopisu, który przekazał mu na łożu śmierci jego ojciec poetycki. I tu jego historia się rozpoczyna.

Książka jest niesamowita! Wprost niewiarygodnie oddziałuje na wyobraźnię. Czytelnik  dokładnie wie jak autor chciał przedstawić miasto, uliczki, katakumby  ponieważ są opisane z taką dokładnością że nie można zobaczyć ich w inny sposób niż tylko ten narzucony przez autora.  Bohaterowie są bardzo zróżnicowani nie wszyscy są albo dobrzy albo źli. Niektórzy maja w sobie tajemnicę, która bardzo wpłynęła na ich życie i doprowadziła do tego kim byli. Bardzo polubiłam Króla Cieni, postać bardzo tragiczną. Ale moimi ukochany stworzonkami są buchlingi! Wprost je pokochałam! Małe jednookie ludki kochające czytać.

Wspaniałym pomysłem było stworzenie świata, w którym wszystko kręci się wokół  książek. Miasto jest nim podporządkowane. Książki są wszędzie: „Książki. Książki, książki, książki. Stare książki, nowe książki, drogie książki, tanie książki, książki w witrynach, w regałach, wózkach, workach, nieposegregowane, leżące na stertach lub pedantycznie ułożone za szkłem. Ustawione w ryzykowne wieże, rozłożone na trotuarze, zasznurowane w paczki, prezentowane na marmurowych kolumnach, zakratowane w ciemnych drewnianych szafach.” Nawet jedzenie i picie podawane w kawiarniach nawiązuje do książek i literatury i ma tak wspaniałe nazwy jak: Sałatka Sylabiczna, Loczek Poety,  Pralinki Grozy, Atramentowe Wino czy Kakao Pocałunek Muz . A czytając opis zapachu starych książek, który czuje się przy wejściu do miasta wprost mamy go w nozdrzach. 

Opowiadanie nie jest bez wad. Miało kilka dłużyzn. Zwłaszcza początek drugiej części trochę przemordowałam. Ale od momentu gdy Hildegunst spotyka buchlingi akcja rusza z miejsca. A po przekroczeniu progu Pałacu Cienie ledwo się obejrzymy a jest koniec książki.

Tak więc „Miasto Śniących Książek” bardzo polecam. Jestem przekonana , że każdy mól książkowy ją pokocha i czytając opisy Księgogrodu będzie marzył o tym żeby pomieszkać w tym mieście chociaż przez kilka dni.

_____________________________________
Cytaty i rysunek pochodzą z książki "Miasto Śniących Książek" -Waltera Moersa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz