"Przymierze Ciemności. Seria Czarnych Kamieni Księga VII" - Anne Bishop
Dena Nehele leży w gruzach. Okrutne królowe rządzące tym terytorium zginęły podczas burzy mocy, która przetoczyła się przez Królestwa, oczyszczając je ze skazy Dorothei SaDiablo. Po latach walk z plebejuszami zostało tu zaledwie stu Książąt Wojowników - bez przywódcy i bez nadziei.
Theran Szary, ostatni potomek rodu Jareda i Lii, ma tylko jeden cel – podnieść z ruin Dena Nehele. Jednak najpierw musi znaleźć Królową, która zna Protokół, przestrzega kodeksu honorowego Krwawych i żyje wedle Starych Obyczajów.
Cassidy to opuszczona przez cały dwór Królowa. Jest nieatrakcyjna i uważa się za niewystarczająco silną. Kiedy jednak zostaje wybrana na władczynię Dena Nehele, ponownie musi przekonać zgorzkniałych mężczyzn, by zechcieli jej służyć.
Jednym z nich jest Gray, kuzyn Therana i Książę Wojowników, którego umysł i ciało zostały złamane torturami przez zepsute królowe Dena Nehele. Coś w nowej Królowej sprawia jednak, że mimo traumatycznych doświadczeń Gray pragnie jej służyć – odzyskując jednocześnie wiarę w to, że znów potrafi być silnym mężczyzną. Tylko Cassidy może przekonać Graya – i samą siebie – że nawet najgłębsze rany można uleczyć, czasami wystarczy tylko iskierka nadziei.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/87574/przymierze-ciemnosci
Pani Bishop wróciła! I to w jakim
stylu! "Przymierze Ciemności" jest rewelacyjne. Dużo, dużo lepsze od
dwóch poprzednich części serii. Klimatem przypomina pierwsze trzy części
trylogii. Książka opowiada od Cassidy, Królowej która zostaje skierowana przez
Jaenelle do pomocy w odbudowie królestwa Dena Nehele, które przez lata było
zniszczone po rządach królowych poddanych Dorothe SiDiablo. Prócz Cassie
poznajemy Wojowników, którzy są dziedzicami tej ziemi. Pochodzącego w linii
prostej od Lii i Jareda - Therana oraz jego kuzyna którego przodkami byli Thera
i Blead - Graya, młodego mężczyznę w przeszłości torturowanego na rozkaz
Dorothe.
Obserwujemy starania Cassie nad
odbudową Dene Nehele, o zaakceptowanie jej przez swoich Wojowników, o
odzyskanie wiary w siebie. Widzimy zmiany jakie zachodzą w Grayu, przez lata
zachowującego się jak chłopiec w mężczyźnie, pod wpływem jego miłości do
Cassidy.
Prócz głównego wątku jest również
dużo scen z udziałem starych bohaterów, Jeanelle, Daemonem, Saetanem i
Lucivarem. Książka jest na prawdę bardzo, bardzo dobra. Nie czyta się jej tylko
połyka i ciężko ją odłożyć. Cassi nie sposób nie lubić, tak samo jak Graya.
Troszkę gorzej z Theranem ale mam nadzieje że w kolejnej części moja sympatia
do niego wzrośnie.
Zaraz zabieram się za "Panią
Shaladoru" i obym była nią tak samo zachwycona jak "Przymierzem
Ciemności"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz