czwartek, 1 grudnia 2011

"Jutro" - John Marsden












"Jutro" - John Marsden


Na całym świecie „Jutro” i kolejne części cyklu odniosły spory sukces. Grupka przyjaciół wyrusza na parodniową wycieczkę pod namiot. Jak na młodzież, zachowują się bardzo grzecznie, a sielska wyprawa na łono natury, do ukrytej przed światem górskiej kotliny, zapewnia im odpoczynek od nudnej codzienności. Powrót do domu przynosi jednak dość niezwykłe i bardzo niespodziewane rozczarowanie, okazuje się bowiem, że rodzice… zniknęli. A wraz z nimi wszyscy mieszkańcy okolicy. Wyjaśnienie zagadki jest wstrząsające: w czasie, kiedy młodzi biwakowali, ich ojczyzna stała się celem obcej inwazji. Dorośli zostali uwięzieni, a cały region patrolują wrodzy żołnierze. Ellie, będąca narratorką opowieści, i jej przyjaciele stają przed najważniejszą decyzją swojego życia: co zrobić w sytuacji, kiedy znany im świat odszedł w przeszłość, przestały obowiązywać wszystkie – zdawałoby się nienaruszalne – reguły, a oni, pozostawieni zostali sami sobie, bez opieki i wsparcia rodzin, po raz pierwszy naprawdę zdani tylko i wyłącznie na siebie: swoją zaradność, moralność i dyscyplinę... „Jutro” to zaskakująco ciekawa historia o dojrzewaniu i młodzieńczym duchu.
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/94315/jutro


Od jakiś dwóch miesięcy wszędzie wpadałam na informacje o tej książce i opinie że jest taka wspaniała, super i że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. W końcu skusiłam się, kupiłam ją, zaczęłam czytać i...strasznie się rozczarowałam. Przebrnięcie przez pierwszych kilka rozdziałów zajęło mi parę dni ponieważ znudzona bardzo długim wstępem a następnie bardzo długimi opisami przyrody odkładałam książkę. Gdy doszłam do bardziej istotnej akcji rozkojarzałam się podczas zwalniania jej poprzez, znowu, zbyt długie opisy sytuacji, uczuć czy otoczenia. Bohaterowie mnie bardzo irytowali. Zwłaszcza główna bohaterka - Ellie. Zupełnie nie pasował mi język jakim posługiwali się bohaterowie. Nie wiem jak było w oryginalnej wersji, ale miałam wrażenie że tłumacz chciał żeby wplątanie młodzieżowych powiedzonek wprowadzało fajny, luźny klimat dla mnie wypadło bardzo sztucznie. Mimo tego, że w informacjach o książce czytałam, że sytuacja opisana w niej może się zdążyć w rzeczywistości mnie to nie przekonuje. Nie chce mi się wierzyć, żeby nagle, beż żadnych zapowiedzi, ostrzeżeń nastąpiła inwazja na kraj. Nie wiem czemu nie załapałam ogólnego zachwytu nad tą serią. Może to sposób w jaki jest napisana, może bohaterowie, może to że nigdy nie byłam nawet w zbliżonej sytuacji jak przedstawione postacie ale coś mi nie podpasowało. Trochę żałuję bo liczyłam na wkręcenie się w ciekawą serię opowiadań. Niestety, jestem pewna że się nie skuszę na czytanie kolejnych części serii "Jutro"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz