poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pewnego dnia - Emily Giffin










Pewnego dnia - Emily Giffin


Od dawna jestem fanką książek Emily Giffin  dlatego z wielką radością przyjęłam informację o jej nowym opowiadaniu. 

Gdyby pewnego dnia Twój największy sekret wyszedł na jaw?
Gdyby pewnego dnia przeszłość wróciła i zmieniła wszystko?
Gdybyś pewnego dnia dostała szansę, by odbudować najważniejszą więź w swoim życiu?

Pewnego dnia w drzwiach Marianne staje osiemnastoletnia Kirby. Jedno spojrzenie wystarcza i Marianne wie, że odnalazła ją córka. Jej idealny świat rozpada się, a wspomnienia o młodzieńczej namiętności ożywają.
Czy Marianne i Kirby zbliżą się do siebie? Czy zrozumieją, czego chcą? Czy wreszcie odważą się pójść za głosem serca?

Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/150553/pewnego-dnia

Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. „Pewnego dnia” czytało mi się równie rewelacyjnie jak wszystkie poprzednie jej książki. A może nawet lepiej, bo w pewnym momencie złapałam się na myśleniu, że to będzie moja ulubiona książka autorki.

Zarówno wydarzenia jak i bohaterowie opowiadania są prawdziwe i przedstawione w bardzo dobry i dokładny sposób. Postacie są realne i popełniają błędy za, które muszą płacić. Zwłaszcza Mariann musi ponieść konsekwencje swoich czynów z przeszłości.  Odnosząca sukcesy, bogata scenarzystka popularnego serialu musi stanąć oko w oko z córką, którą oddała do adopcji 18 lat temu i to spotkanie przewraca jej życie do góry nogami. Do tego musi poinformować o istnieniu Kirby nie tylko swojego obecnego partnera ale również ojca dziewczyny, który nie ma pojęcia o tym, że ma dorosłą córkę.

Kirby jest typową zbuntowaną nastolatką, która coraz bardziej odczuwa że różni się od rodziny, która ją wychowuje i w końcu decyduje, że chce poznać swoich prawdziwych rodziców. 

Od samego początku bardzo polubiłam Kirby i Conrada, biologicznego ojca dziewczyny.  Natomiast momentami irytowała mnie Mariann. Przez większość czasu była miła ale czasami zadzierała głowę, uważała się za lepszą niż inni i generalnie bywała denerwującą snobką.  

Książka porusza bardzo ważne i trudne tematy takie jak nastoletnia ciąża i adopcja. Ukazuje, że najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo a skrywane tajemnice wcześniej czy później, muszą wyjść na światło dzienne

„Pewnego dnia” jest ciepłą, dobrze napisaną książką, którą polecam wszystkim, którzy chcą spędzić przyjemny czas przy lekkiej książce z morałem.

PS. Ostatnio mam mały zastój na blogu. Związane to jest z tym, że dostałam nową pracę i mam trochę mniej czasu niż wcześniej. Oczywiście czytam cały czas ale nie wyrabiam się z pisaniem notek. Mam nadzieję, że wkrótce wpadnę już w nowy rytm i nadrobię zaległości bo na opisy czekają książki „Legenda: Rebeliant” Marie Lu i „Dom cudzych marzeń” Philippy Gregory.

8 komentarzy:

  1. Cześć! Zostałaś nominowana u mnie na blogu do Liebster Award! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W weekend odpowiem na zadane pytania :)

      Usuń
  2. Z autorką nie miałam jeszcze przyjemności, ale Twoja recka jest bardzo zachęcająca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc powinnaś się zapoznać z książkami tej autorki jak naszybciej. Nie będziesz żałować :)

      Usuń
  3. też należę do fanek Giffin! przeczytałam już jej 4 cztery książki a TĘ wygrałam w konkursie i leży sobie na półce. Dzięki Twojej recenzji czuję się zachęcona by szybciej po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś sięgnąć po nią jak najszybciej bo książka jest rewelacyjna! :)

      Usuń
  4. Nigdy nie miałam jeszcze styczności z tą autorką, ale po twojej recenzji czuję, że najwyższy czas to zmienić:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do zapoznania się z autorką. Ja zaczęłam poznawać jej twórczość od książki "Coż pożyczonego" ale myślę, że "Pewnego dnia" również się nadaję do tego, żeby zacząć od niej zapoznawanie się z twórczością pani Giffi :)

      Usuń