niedziela, 30 grudnia 2012

Caryca - Ellen Alpsten









Caryca - Ellen Alpsten

Fascynująca historia niewiarygodnego awansu Marty Skowrońskiej, córki chłopa pańszczyźnianego z Inflant, która...

została pierwszą sprawującą realną władzę carycą Rosji. Towarzyszyła Piotrowi Wielkiemu w niezliczonych kampaniach wojennych i urodziła mu tuzin dzieci, godząc się z przedwczesną śmiercią większości z nich. Walczyła o Piotra, kochała go i oszukiwała – caryca Katarzyna była kobietą o niezwykłej sile.
Doskonały portret psychologiczny prostej, ale bardzo inteligentnej, gotowej na wszystko i sprytnej kobiety, która różnymi trikami przez ponad dwadzieścia lat trzymała u swego boku najpotężniejszego władcę Rosji, tylko pozornie pozostając w cieniu.
  źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141657/caryca

Nigdy szczególnie nie interesowałam się historią. Oczywiście znam najważniejsze daty i wydarzenia z Polski i ze świata ale żeby się nią fascynować to nie bardzo. Dlatego jestem zaskoczona, że od pewnego czasu tak bardzo ciągnie mnie do powieści historycznych. 

„Caryca” przedstawia historię Marty Skowrońskiej. Chłopki, która została pierwszą carową Rosji – Katarzyną I. Martę poznajemy jako prostą młodą dziewczynę, żyjącą w biedzie i nie mającą żadnych perspektyw na przyszłość.  Autorka krok po kroku opisuje jej niesamowite losy. Zaczynając od momentu zabrania jej z rodzinnej wsi przez rosyjskiego kupca jako swoją służącą aż po moment koronacji na carową Rosji i śmierć Piotra I. 

Historia Marty jest niezwykła. Podczas czytania sprawdzałam w Internecie fakty z życia Katarzyny I gdyż nie chciało mi się wierzyć, że opisane wydarzenia są prawdziwe.

Marta była niezwykle silną i odważną kobietą, która mimo ciężkich przeżyć zawsze potrafiła się podnieść i stawić czoło problemom. Mimo tego, że była prostą kobietą, która nie potrafiła do końca życia czytać ani pisać miała bardzo dużą mądrość. Potrafiła wychodzić cało nawet z sytuacji, które przewyższały cara. Wielką jej zaletą było również to, że nigdy nie zapomniała kim jest i skąd pochodzi.

Prócz Katarzyny I poznajemy także, niesamowity portret cara Piotra I. Z jednej strony wykształconego człowieka, który podróżował po Europie i chciał wprowadzić europejskie zwyczaje i mody w Rosji. Wprowadził obowiązek nauczania Rosjan, chcącego dla swojego kraju tego  co w jego mniemaniu najlepsze. Z drugiej despotę, tyrana i potwora, który z zimną krwią skazuje ludzi na straszne tortury i śmierć.

Jego marzenie i ambicja o stworzeniu nowego miasta Rosji z jednej strony doprowadziła do powstania Sankt Petersburga z drugiej pochłonęła tysiące robotników, którzy byli przymusowo z zsyłani do prac przy budowie miasta.

Jedyną osobą, która była w stanie zapanować nad carem i jego humorami był Marta. Historia ich miłości jest trudna. Widać, że się kochają, że car się liczy z nią i jej zdaniem, że Marta potrafi podejść go i przekonać do decyzji, które chce żeby zostały podjęte. Nawet będąc tylko jego kochanką, bardzo często pomagała mu w podejmowaniu decyzji i wychodzeniu cało z różnych trudnych sytuacji.  Jednocześnie musiała się godzić z bardzo licznymi zdradami cara.

Prócz portretów cara i carycy autorka ukazuje zwyczaje panujące na dworze carskim. Bale, przyjęcia, ogromna rozpusta, pijaństwo (właściwie to nie pijaństwo tylko chlanie każdego rodzaju alkoholu w ilościach hurtowych),przekupstwo,  brak kultury i szacunku. Opisuje modę rosyjskich dam, które były wyśmiewana przez wyższe sfery z całej Europy ze względu na brak gustu i przepych w ubiorze i makijażu.

Szokiem było dla mnie czytanie o tym jak, w tamtych czasach, ogromna ilość dzieci umierała zaraz po porodzie albo krótki czas po. Katarzyna I rodziła dwanaście razy a przeżyła tylko dwójka jej dzieci. Także jej przyjaciółki rodziły i traciły potomstwo. Oczywiście gdy umarła dziewczynka, nie była to większa strata, bo na co komu córka, ale gdy zmarł syn wtedy była rozpacz i żałoba. Chociaż przy trybie życia, jaki był prowadzony na dworach to dziwię się że w ogóle jakiekolwiek dzieci przeżywały.

Uderzający jest także kontrast między życiem na dworze, pełnym bogactw i przepychu a życiem zwykłych ludzi, którzy cierpią głód i biedę.

Książka miała nudnawe momenty lub dłużyzny, zwłaszcza na początku, ale nie na tyle, że odechciewało mi się czytania. Poza tym akcja bardzo szybko nabierała ponownego tempa i znów nie mogłam się oderwać od lektury

„Caryca” była pierwszą książkę, którą przeczytałam na czytniku, który dostałam pod choinkę. Nie spodziewałam się , że tak rewelacyjnie będzie mi się na nim czytało.  Ekran jest idealnym odzwierciedleniem kartki papieru więc nie ma mowy o zmęczeniu oczu, nie trzeba przewracać kartek tylko lekko wcisnąć guzik dzięki czemu mogłam czytać w każdej wygodniej dla mnie pozycji.  Oczywiście nigdy nie zrezygnuję z czytania tradycyjnych książek ale z czytnika też będę bardzo często korzystać.

Podsumowując „Caryca” bardzo mi się podobała. Zarówno ze względu na to, że mogłam poznać fascynującą historię cesarzowej Katarzyny I ale też dlatego, że dowiedziałam się tak dużo o obyczajach  jakie  panowały na dworach XVII-wiecznej Rosji .



2 komentarze:

  1. Nie przepadamza książkami o tematyce historycznej, ale o książce dużo słyszałam bo obecnie czyta ją moja babcia i mój dziadek :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie jestem fanką powieści historycznych :( raczej odpuszcze.

    OdpowiedzUsuń