Gdy telefon od zdenerwowanej siostry odciąga Korede od kolacji, ta już z
góry wie, czego się od niej wymaga: gumowych rękawic, środka
dezynfekującego, stalowych nerwów i mocnego żołądka. To już trzeci
chłopak, którego Ayoola pozbyła się „w samoobronie” i trzecie miejsce
zbrodni, które Korede musi posprzątać po swojej śmiertelnie
niebezpiecznej siostrzyczce. Dla dobra męskiej połowy Nigerii pewnie
powinna zgłosić to na policję, ale kocha swoją siostrę, a jak mówi
przysłowie – rodzina jest najważniejsza. No, chyba że Ayoola zacznie się
umawiać z lekarzem z kliniki, w której Korede pracuje jako pielęgniarka
– z tym samym lekarzem, do którego Korede od dawna wzdycha i którego
naprawdę nie chciałaby zobaczyć z nożem w plecach. Ale jeśli go uratuje,
będzie musiała poświęcić siostrę…
„Moja siostra, seryjna morderczyni” to kpiąca z męskich przywar i
celebrująca radosne siostrzeństwo zabójczo dobra książka o dylematach
moralnych, rodzinie i nieszczęśliwych wypadkach…
"Moja siostra morduje seryjnie" to jedyna w swoim rodzaju powieść
opublikowana w ponad 30 krajach. Nominowana do Nagrody Bookera, Women’s
Prize for Fiction. Zdobyła Los Angeles Times Mystery/Thriller Book
Award. Znalazła się w finale konkursu Indies Choice Awards. Wyróżniona
przez opiniotwórczą prasę - Washington Post, Guardian, Daily Mail oraz
Cosmopolitan. Debiut miesiąca Amazona.
żródło: www.lubimyczytac.pl
Bardzo dziwna książka o bardzo dziwnych relacjach rodzinnych. Sama nie
wiem czego się spodziewałam ale chyba czegoś bardziej trzymającego w
napięciu co zakończy się jakimś mega WOW. Dostałam coś co nie jest ani
kryminałem ani thrillerem…w sumie takie nie wiadomo co jednak bardzo
wciąga i co czyta się jednym tchem.
Nie rozumiem funkcjonowania opisanej rodziny. Wiem, że więzi rodzinne
mogą być mocne, że miłość siostrzana może być bardzo silna ale to co
jest przedstawione w tej książce to jedna wielka patologia. To wszystko
jest takie wydumane i abstrakcyjne, że aż ciężko uwierzyć, że coś
takiego naprawdę może się zdarzyć.
Najbardziej jestem rozczarowana przedstawieniem bohaterek. Obie są
płytkie, proste, nie został przedstawiony żaden ich rys psychologiczny,
co w takich książkach jest bardzo ważne. Najbardziej żałuję, że nie
zostało wytłumaczone co kieruje Ayoolą, dlaczego robi to co robi.
Ukazana jest jako wyjątkowo piękna, bardzo płytka młoda kobieta, która
od czasu do czasu lubi sobie zamordować jakiegoś faceta. Ale dlaczego to
robi? Co nią kieruje? Tego niestety się nie dowiedziałam. Postępowania
Korede też nie pojęte. Czy naprawdę miłość do siostry może być tak
wielka, że aby ja ochronić wszystko inne jest nie ważne? Nie ma
moralności, sumienia…Nic, byleby chronić bliską osobę.
Książka jest rewelacyjną rozrywką. Mimo ciężkiego tematu napisana jest w
bardzo prosty sposób, który wciąga niemiłosiernie. Krótkie rozdziały
powodują, że czyta się ją momentalnie. Ale traktuję ją tylko jako
rozrywką na jedno popołudnie, która przez to, że nie ma żadnego
głębszego przekazu nie zagości na dłużej w mojej głowie
6/10