niedziela, 6 września 2020

Moja mroczna Vanesso - Kate Elizabeth Russell

 

Moja mroczna Vanesso - Kate Elizabeth Russell

Podporządkowała swój świat tylko jemu. A on totalnie nią zawładnął. On – czterdziestodwuletni intrygujący nauczyciel literatury.
Nie była jedyną dziewczyną w jego życiu. Inne, już jako dorosłe kobiety, szukają sprawiedliwości, bo zrozumiały, że zostały skrzywdzone. Oczekują, że Vanessa będzie z nimi solidarna. A ona nie może tego zrobić, bo dla niej był dobry. Przecież to ją wybrał. Sama tego chciała. Wierzyła, że to miłość. Ale czy na pewno?
Zmuszona po latach do zdefiniowania na nowo dawnej relacji Vanessa miota się między przeszłością a teraźniejszością. Musi zdecydować: czy był to związek, czy została wykorzystana? Czy była to erotyczna fascynacja czy niezdrowy popęd? I czy była gotowa na taką relację, mając piętnaście lat?

Powieść "Moja mroczna Vanesso" zestawia pamięć i traumę dorosłej kobiety z podekscytowaniem nastoletniej dziewczyny – to prowokujący do myślenia i niemożliwy do stłumienia głos. Będziesz płakać z bezsilności i ze złością walić pięściami. Nie można czytać tej książki bez zaangażowania i nie można jej zapomnieć. 

źródło: www.lubimyczytac.pl 


Czytałam „Moja mroczna Vanesso” przez dwa tygodnie. Nie dlatego, że była zła lub nudna tylko dlatego, że poruszała tak ciężki temat, że na jedno posiedzenie mogłam przebrnąć tylko przez kilkanaście stron.

Książka porusza problem wykorzystywania seksualnego. Głowna bohaterka w wieku 15 lat została uwiedziona i wykorzystana przez 42 letniego nauczyciela literatury. Cała historia przedstawiona jest dwutorowo – z punktu widzenia Vanessy jako 15 i 32 latki. Dzięki temu możemy poznać punkt widzenia tej samej osoby z perspektywy dziecka jak i dojrzałej osoby.

Historia jest przerażająca. Dokładnie jest przestawiony mechanizm działania Jacoba Sterna. Jak do swoich celów wybiera konkretną dziewczynkę, która jest cicha, samotna, nie ma przyjaciół, mieszka w internacie daleko od rodzinnego domu. Widzimy jak ją osacza, jak ją uwodzi, mówi jej to co chce słyszeć młodziutka, niedowartościowana dziewczyna, zapewnia ją , że ją kocha i że jest dla niego najważniejszą osobą. Jednocześnie manipuluje nią, nagina fakty w taki sposób aby wyglądały tak jak on chce je przedstawić. Zastrasza ją, mówiąc jej co dla niej może oznaczać wyjście na jak ich „związku”.

Gdy czytamy opowiadanie z punktu widzenia dorosłej bohaterki widzimy jak ogromny wpływ miało na jej życie to co wydarzyło się jej w wieku nastoletnim. Kobieta cały czas przeżywa traumę, nie może dojść do ładu ze swoim życiem, każdego napotkanego mężczyznę porównuje do Sterna. Wmawianie jej przez lata, że to co łączyło ją i Jacoba to była miłość sprawiło, ze kobieta nie postrzega siebie jako ofiary. Cały czas broni Sterna i tego co ją spotkało pomimo tego, że w głębi siebie czuje, że to było coś bardzo złego, co zniszczyło jej życie.

Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem lecz czyta się ją ciężko i powoli. Jest bardzo dużo odniesień do twórczości Vladimira Nabokova ale najwięcej naturalnie do jego słynnej „Lolity”.

„Moja mroczna Vanesso” jest pozycją poruszającą bardzo ważny i trudny temat i jest z pewnością godną polecenia ale zdecydowanie dla starszego i dojrzałego czytelnika. Jednak najbardziej dotarło do mnie jak ważna jest to książka gdy w tym tygodniu w programie „Uwaga” na TVN zobaczyłam reportaż na dokładnie taki sam temat. O wykorzystaniu gdzieś na Śląsku 14 -letniej uczennicy przez 58- letniego nauczyciela. Wtedy dotarło do mnie, że „Moja mroczna Vanesso” to nie tylko książka lecz historia, która może przydarzyć się naprawdę.

8/10

29/2020


Saturnin - Jakub Małecki

 

Saturnin - Jakub Małecki

Motylek - Katarzyna Puzyńska

 

Motylek - Katarzyna Puzyńska

Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.

W mroźny zimowy poranek na skraju mazurskiej wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Szybko okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i potem upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane.
Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety.
Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – miejscowości. 

źródło: www.lubimycztac.pl

 

 

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Katarzyny Puzyńskiej i muszę przyznać, że całkiem udane.

„Motylek” jest pierwszą częścią cyklu o wsi Lipowo. We wspomnianej wsi ginie zakonnica. Zagadkę jej śmierci próbują rozwiązać policjanci z tamtejszego komisariatu policji. Przy okazji poznajemy bohaterów serii, ich rodziny i problemy.

Gdy zaczynałam czytać „Motylka” nie przypuszczałam, że aż tak się wciągnę. W ostatnie sto kilka stron byłam tak wkręcona, że nie mogłam się oderwać i nie mogłam się doczekać, żeby się dowiedzieć kto jest zabójcą. Muszę przyznać, że autorka mnie całkiem zaskoczyła rozwiązaniem zagadki. W ogóle bardzo fajnie został poprowadzony główny wątek kryminalny. Naprawdę ciężko było się domyśleć jak wszystko się potoczy.
Na początku miałam tylko jedną uwagę, książka niesamowicie kojarzyła mi się z kryminałami Camilli Läckberg o Fjallbace. Dokładnie taka sama konstrukcja książki, podobne środowisko, podobni bohaterowie, podobny styl pisania. Później, im dalej szła historia i im bardziej się wkręcałam w fabułę, przestałam zwracać na to uwagę ale na początku bardzo mnie to raziło.

Tak czy inaczej na pewno będę kontynuować serię Lisewie. Co więcej już zamówiłam kolejną część.

7/10

27/2020

Stara Słaboniowa i spiekładuchy - Joanna Łańcucka

 

Stara Słaboniowa i spiekładuchy - Joanna Łańcucka

Wy to, Słaboniowa, zawsze tak zakręcicie, że człowiek sam nie wie, w co wierzyć, i widzi rzeczy, których nie ma.

W mroźny zimowy wieczór stara kobieta staje przy drewnianym płocie i jak co dzień spogląda bystrym okiem na rodzinną wieś. Gdzieś z nieprzeniknionych ciemności nadciąga zło, jakiego jeszcze mieszkańcy Capówki nie doświadczyli. Zimny, wschodni wiatr niesie ze sobą smród siarki, w głębi lasu świecą czyjeś czujne oczy, dziecko o twarzy starca sprowadza na bagna niewinne dziewczęta, a zrodzony z ludzkiego występku Strzygoń wychodzi na krwawy żer. Tylko stara Słaboniowa zna wszelkie diabelskie sztuczki i potrafi zaradzić nie tylko na nadprzyrodzone, ale również na zwykłe, ludzkie kłopoty.

W „Starej Słaboniowej i Spiekładuchach” świat ludzi miesza się ze światem duchów rodem ze słowiańskiej mitologii i ludowych podań, ludzkie tajemnice i fantazje materializują się nieraz pod zaskakującymi i przeraźliwymi postaciami, a mała wieś gdzieś przy wschodniej granicy z niewiadomych przyczyn wciąż jest nękana przez siły nieczyste. 

źródło: www.lubimycztac.pl

 

Gdyby bracia Winchester z serialu „Supernatural” mieli babcię to byłaby nią Teofila Słaboniowa. Po tym jak ciężko czytało mi się pierwsze rozdziały książki nie przypuszczałam, że po około 100 stronach tak się wciągnę, że przeczytam ją w weekend. Bardzo fajne opowiadania o wierzeniach słowiańskich. O Kikimorach, Strzygach, Zmorach i Diabłach. A z nimi wszystkim poradzić sobie potrafi niezawodna Słaboniowa.

7/10

26/26

Daisy Jones and The Six

 

Daisy Jones and The Six


12 lutego 1979 roku. Daisy Jones & The Six, najsławniejszy zespół rock’n’rollowy na świecie, daje koncert, na którym szaleje tysiące osób. Nikt jeszcze nie wie, że to ich ostatni wspólny występ. Jak doszło do tego, że kultowy zespół, którego piosenki królowały na wszystkich potańcówkach, przestał istnieć tak nagle?

To, co stało się między członkami zespołu, było wielka tajemnicą. Aż do teraz. 

źródło: www.lubimyczytac.pl

 

Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej książki, ponieważ o „Siedmiu mężach Evelyn Hugo” też słyszałam same zachwyty a mnie ona szczególnie nie powaliła. Jednak gdy tylko zaczęłam czytać „Daisy Jones and The SIx” od razu wiedziałam, że z tą książką będzie inaczej. Styl i język pisania bardzo przypadł mi do gustu i momentalnie zaciekawiła mnie historia członków zespołu.

Książka ukazuje historię zespołu The Six oraz wokalistki Daisy Jones. Ich losy od początku powstania zespołu do jego rozłamu. Powolnym wzbijaniu się na szczyt, kulisy tworzenia piosenek i nagrywania płyt po koncerty i życie zespołu w trasie oraz w chwilach prywatnych. Książka została napisana w formie wywiadu, w którym wypowiadają się Daisy Jones, członkowie The Six oraz cała ekipa, która współpracowała z zespołem. Dzięki temu zabiegowi książkę czyta się niewiarygodnie szybko.
Chyba, żaden z bohaterów nie zachwycił mnie na tyle, żeby powiedzieć, ze właśnie on jest moim ulubionym ale bardzo polubiłam Karen, Grahama, Billyego i (tu chyba bardzo niepopularna opinia) samą Daisy Jones. Co więcej często łapałam się na tym, że w pewnych momentach mogę się z nią utożsamiać. Nie mówię o jej zachowaniu, trybie życia tylko o tym co czuje i co myśli. Kolejna niepopularna opinia to taka, że nie zakochałam się w postaci Camilly. Była tak dobra, taka miła, taka wyrozumiała, że aż nierzeczywista. Wydaje mi się, że Daisy ze swoim charakterem była bardziej prawdziwa i lepiej oddawała klimat lat 70-tych.

Czytając książkę aż ciężko uwierzyć, że opisuje ona historię zespołu, który nigdy nie istniał. Czytając o piosenkach, które wykonują tak mi było przykro, że nie mogę ich nigdzie posłuchać i śpiewać razem z Daisy i Billym.

Autorka zrobiła kawał dobrej roboty oddając tak dobrze klimat i realia lat 70-tych, zaplecze istnienia zespołów rock’n’rollowych oraz pokazując ile trzeba poświęcić żeby żyć w z zgodzie z samym sobą.

7/10

25/26

sobota, 8 sierpnia 2020

Królowa Gwiazd - Agnieszka Walczak-Chojecka

 "Królowa Gwiazd" - Agnieszka Walczak-Chojecka

 Cztery aktorki – jedna rola. Kto zostanie Królową Gwiazd? Życie młodych aktorek: Malwiny, Dominiki, Klaudii i Miśki, nie przypomina kolorowego filmu. Dziewczyny postanawiają jednak zawalczyć o swoją przyszłość i udają się na festiwal filmowy na Maltę, by zdobyć rolę u znanego reżysera. W Drużynie Gwiazd szybko dochodzi do rozłamu. Rola jest jedna, a urokowi Zorana Mrvicia trudno się oprzeć. Co jednak zrobią, gdy na horyzoncie pojawi się wspólny wróg, a jednej z nich zagrozi niebezpieczeństwo? Czy przyjaźń okaże się silniejsza od zawodowych ambicji? Może to właśnie ona ma największą moc… Królowa Gwiazd to fascynująca podróż nie tylko na słoneczną Maltę, lecz też do zakamarków kobiecej duszy. Intrygi, tajemnice, kulisy show biznesu, przyprawione historią zakonów rycerskich, to wszystko znajdziecie w tej wciągającej książce. 

źródło:www.lubimyczytac.pl

Sięgnęłam po tę książkę tylko dlatego, że miałam bardzo ciężki ostatni tydzień i chciałam poczytać wieczorami coś lekkiego. Po przeczytaniu „Królowej Gwiazd” już wiem dlaczego tak mało czytam kobiecej literatury.

Cztery przyjaciółki aktorki wylatują na festiwal filmowy na Maltę aby walczyć o rolę w filmie sławnego reżysera. Jakie to było nudne i nierzeczywiste. Już pomijam fakt, że polki mówią po angielsku tak jakby się urodziły w Anglii (i to nie mówią – mówią tylko rozprawiają na temat historii zakonów maltańskich i badań genetycznych) to sersbki reżyser i jego brat, którzy używają polskich powiedzeń w języku angielskim mnie rozwalił. Poza tym same wydarzenia, które się tam dzieją…. Facet, wysyła cztery dorosłe kobiet, żeby przyniosły mu jakieś wartościowe rzeczy związane z zakonami maltańskimi a te jakby nigdy nic zgadzają się i planują kradzież eksponatów z muzeów albo woluminy z bibliotek. A co, jak się bawić to się bawić. I sama końcówka… Przez 300 stron prawie nic się nie dzieje a jak zostało 40 stron do końca to było bardziej sensacyjnie niż niejeden film amerykański. I znów, tak nierealnie i abstrakcyjnie, że chciałam jak najszybciej skończyć tę książkę i mieć ją z głowy.
Jedyne co zostało trafnie pokazane w „Królowej Gwiazd” to relacja dziewczyn i ich prawdziwe charaktery. Jak tak, to przyjaciółki na śmierć i życie od czasów studiów, a jak przyszło walczyć o jedną rolę to by sobie oczy powydrapywały i szły po trupach do celu.

Gdyby nie to, ze potrzebowałam się odmóżdżyć i przeczytać coś bardzo lekkiego, nigdy bym nie sięgnęła po tę książkę. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że obyczajówki kobiece nie są już dla mnie. A przynajmniej nie takie na podobnym poziomie jak "Królowa Gwiazd".

3/10

24/26

niedziela, 2 sierpnia 2020

"Moja siostra morduje seryjnie" - Oyinkan Braithwaite

Gdy telefon od zdenerwowanej siostry odciąga Korede od kolacji, ta już z góry wie, czego się od niej wymaga: gumowych rękawic, środka dezynfekującego, stalowych nerwów i mocnego żołądka. To już trzeci chłopak, którego Ayoola pozbyła się „w samoobronie” i trzecie miejsce zbrodni, które Korede musi posprzątać po swojej śmiertelnie niebezpiecznej siostrzyczce. Dla dobra męskiej połowy Nigerii pewnie powinna zgłosić to na policję, ale kocha swoją siostrę, a jak mówi przysłowie – rodzina jest najważniejsza. No, chyba że Ayoola zacznie się umawiać z lekarzem z kliniki, w której Korede pracuje jako pielęgniarka – z tym samym lekarzem, do którego Korede od dawna wzdycha i którego naprawdę nie chciałaby zobaczyć z nożem w plecach. Ale jeśli go uratuje, będzie musiała poświęcić siostrę…

„Moja siostra, seryjna morderczyni” to kpiąca z męskich przywar i celebrująca radosne siostrzeństwo zabójczo dobra książka o dylematach moralnych, rodzinie i nieszczęśliwych wypadkach…

"Moja siostra morduje seryjnie" to jedyna w swoim rodzaju powieść opublikowana w ponad 30 krajach. Nominowana do Nagrody Bookera, Women’s Prize for Fiction. Zdobyła Los Angeles Times Mystery/Thriller Book Award. Znalazła się w finale konkursu Indies Choice Awards. Wyróżniona przez opiniotwórczą prasę - Washington Post, Guardian, Daily Mail oraz Cosmopolitan. Debiut miesiąca Amazona.
żródło: www.lubimyczytac.pl

Bardzo dziwna książka o bardzo dziwnych relacjach rodzinnych. Sama nie wiem czego się spodziewałam ale chyba czegoś bardziej trzymającego w napięciu co zakończy się jakimś mega WOW. Dostałam coś co nie jest ani kryminałem ani thrillerem…w sumie takie nie wiadomo co jednak bardzo wciąga i co czyta się jednym tchem.

Nie rozumiem funkcjonowania opisanej rodziny. Wiem, że więzi rodzinne mogą być mocne, że miłość siostrzana może być bardzo silna ale to co jest przedstawione w tej książce to jedna wielka patologia. To wszystko jest takie wydumane i abstrakcyjne, że aż ciężko uwierzyć, że coś takiego naprawdę może się zdarzyć.

Najbardziej jestem rozczarowana przedstawieniem bohaterek. Obie są płytkie, proste, nie został przedstawiony żaden ich rys psychologiczny, co w takich książkach jest bardzo ważne. Najbardziej żałuję, że nie zostało wytłumaczone co kieruje Ayoolą, dlaczego robi to co robi. Ukazana jest jako wyjątkowo piękna, bardzo płytka młoda kobieta, która od czasu do czasu lubi sobie zamordować jakiegoś faceta. Ale dlaczego to robi? Co nią kieruje? Tego niestety się nie dowiedziałam. Postępowania Korede też nie pojęte. Czy naprawdę miłość do siostry może być tak wielka, że aby ja ochronić wszystko inne jest nie ważne? Nie ma moralności, sumienia…Nic, byleby chronić bliską osobę.

Książka jest rewelacyjną rozrywką. Mimo ciężkiego tematu napisana jest w bardzo prosty sposób, który wciąga niemiłosiernie. Krótkie rozdziały powodują, że czyta się ją momentalnie. Ale traktuję ją tylko jako rozrywką na jedno popołudnie, która przez to, że nie ma żadnego głębszego przekazu nie zagości na dłużej w mojej głowie
6/10

wtorek, 7 lipca 2020

Dżozef - Jakub Małecki

"Dżozef" - Jakub Małecki

Dresiarz Grzegorz, biznesmen Kurz, stary Maruda i ten Czwarty. Doborowe towarzystwo w jednej sali szpitalnej. Ich historia byłaby jednak zupełnie inna, gdyby nie włączył się w nią jeszcze ktoś: Joseph Conrad. Jego obecność zmienia tutaj wszystko.
Grzesiek Bednar zostaje napadnięty na warszawskiej Pradze i trafia do szpitala ze złamanym nosem. Tu poznaje trzech mężczyzn, z którymi wyruszy do swoistego jądra ciemności: pięćdziesięcioletniego biznesmena, wiecznego malkontenta oraz Czwartego – wielbiciela prozy Josepha Conrada. To właśnie ten czwarty, Stanisław Baryłczak, stanie się przyczyną kłopotów. Majacząc, skłania Grzegorza do spisania swojej „ostatniej powieści”. Opowiada o małym Stasiu powołującym do życia kozła z drewna, który staje się jego towarzyszem i przekleństwem.

Opowieść Czwartego z każdym dniem jest bardziej mroczna, a przestrzeń, w której przebywają mężczyźni, zaczyna się kurczyć. Sale znikają, a ściany zaczynają się do siebie zbliżać – wszystko to potęguje lęki bohaterów i wzmaga niepokój narastający w czytelniku.

Mocna, wyrazista proza spod znaku realizmu magicznego, a równocześnie niepozbawiona humoru i satyry. Gdy dodamy do tego wrażliwość językową autora, otrzymamy świetną prozę ze znakiem jakości Jakuba Małeckiego.

Żródło: www.lubimyczytac.pl

Piękna książka dla miłośników książek, którzy wierzą, że opowiedziana historia może zmienić czyjeś życie.

Jest to moja czwarta książka Jakuba Małeckiego, i jak dotąd, ze wszystkich przeczytanych była najtrudniejsza w odbiorze.

Książka przedstawia dwie historie – Grześka, młodego chłopaka z osiedla, który trafia do szpitala po pobiciu oraz pana Stanisława „Czwartego”, pacjenta, który leży na tej samej sali szpitalnej co Grzesiek. Przez bardzo dużą część książki nie wiedziałam co o niej myśleć, bardziej podobała i wciągała mnie historia pana Stanisława. Była to typowa opowieść w stylu Małeckiego. Do historii Grzegorza nie mogłam się do końca przekonać z tego względu, że pojawiał się w niej realizm magiczny, którego nie jestem fanką. Aż do końcowych rozdziałów, kiedy to się okazało do czego ten zabieg prowadził i czego był metaforą.

Te ostatnie rozdziały mnie zachwyciły i złapały za serce. Pokazały jak wielkie znaczenie w życiu człowieka mają książki i jak bardzo mogą wpływać na życie czytelnika. Mogą być lekarstwem na problemy, ukojeniem w bólu i pociechą. A opowiedzenie historii, którą w sobie nosimy może przynieść wyzwolenie.

Zostało to pięknie pokazane na przykładzie pana Stanisława, który dzięki opowiedzeniu swojej historii uwolnił się od demonów, które prześladowały go przez całe życie.

W „Dżozef” autor pięknie pokazuje jak wielkie znaczenie ma ludzkie życie. Udowadnia, że należy żyć jego pełnią, cieszyć się z każdego dnia i pamiętać, że nigdy nie jest za późno aby zacząć żyć od nowa.

Kolejna absolutnie cudowna książka Jakuba Małeckiego.

„…A przecież dokładnie takie same objawy dotyczyły ludzi, o których nam opowiadał. Ludzi zafascynowanych jakąś książką, wariatów, którzy nie mogą się oderwać od napisanej przez kogoś historii. Czytają coś i przez to nie śpią, nie jedzą, nie chodzą do kibla, słowem – zapominają o świecie”. "Dżozef" Jakub Małecki


8/10

niedziela, 5 lipca 2020

Sadie - Courtney Summers

Sadie - Courtney Summers

Sięgnij po thriller, który zmrozi krew w Twoich żyłach! Poznaj jedną z najpopularniejszych amerykańskich powieści roku 2018. Nominowana do Goodreads Choice Awards zajęła 2. miejsce na liście Best YA Fiction.
Sadie nie ma łatwego życia. Dorastając bez rodziców, wychowuje swoją siostrę Mattie i choć życie ich nie rozpieszcza, najgorsze dopiero nadejdzie.
Kiedy Mattie zostaje znaleziona martwa, cały świat Sadie się rozpada. Po nieudanym dochodzeniu policyjnym jest zdeterminowana, aby znaleźć zabójcę i wymierzyć mu sprawiedliwość.

West McCray, który prowadzi audycje radiowe poświęcone małym, zapomnianym miasteczkom w Ameryce, podsłuchuje historię Sadie na zapyziałej stacji benzynowej. Dziennikarz wkrótce zaczyna mieć obsesję na punkcie odnalezienia dziewczyny, która zaginęła w trakcie poszukiwań mordercy swojej siostry. Nagrywa podcast, w którym relacjonuje, jak podąża śladami Sadie, starając się odkryć jej losy i odnaleźć ją samą, zanim będzie za późno. 

Źródło: www.lubimyczytac.pl

Zaczynając czytać „Sadie” obawiałam się, że będzie to jakaś głupia młodzieżówka ale bardzo się zdziwiłam. Dostałam dramatyczną opowieść o młodej dziewczynie szukającej zabójcy swojej młodszej siostry. Książka porusza bardzo trudne i ciężkie tematy takie jak przemoc, uzależnienia i przede wszystkim molestowanie seksualnie i pedofilię. Nie przypuszczałam, że biorąc w ręce tę niepozorną książkę będę musiała się zmierzyć takimi problemami.

Sama główna bohaterka momentami mnie irytowała ale ostatecznie pokazała jak mocna może być siostrzana więź i jak silna może być chęć zemsty za skrzywdzenie najbliższych.
Książka napisana jest w ciekawy sposób. Narracja prowadzona jest dwutorowo. Z punktu widzenia Sadie oraz dziennikarza Westa Mccray’a, który pomaga w odnalezieniu dziewczyny. Jest to ciekawy zabieg bo dzięki niemu widzimy jak powoli składa się w całość historia Sadie. Odrobinkę czuję niedosyt po samym zakończeniu ale z drugiej strony w życiu też bywają takie historie.

Podsumowując książka Courtney Summers jest pozycją godną polecenia ku przestrodze, żeby bardzo uważać kogo przyjmujemy pod swój dach.
7/10

sobota, 4 lipca 2020

Wielki Gatsby - F. Scott Fitzgerald

Wielki Gatsby - F. Scott Fitzgerald

Wielki Gatsby - najsłynniejsza powieść F. Scotta Fitzgeralda - w chwili ukazania się został uznany za najpełniejszy obraz ,,straconego pokolenia", którego dojrzewanie do dorosłości przypadło na lata pierwszej wojny światowej.
Romantyczna miłość, przyjaźń, amerykański sen o szczęściu i sukcesie dostępnym dla każdego to stereotypy, które przynoszą głównemu bohaterowi - Jayowi Gatsby'emu, parweniuszowi przedzierzgniętemu w bogacza - tragiczne rozczarowanie. Miłość zniszczył kult pieniądza, przyjaźń okazała się pustym słowem, a sukces finansowy nie wprowadził go tak naprawdę do ,,lepszej" sfery.

Jak podzwonne brzmią najsłynniejsze chyba słowa tej powieści: ,,Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość". 



Źródło: www.lubimyczytac.pl

Od dawna chciałam przeczytać „Wielkiego Gatsby’ego” ale zawsze coś się nie składało do zakupu książki. Dlatego gdy dziś zobaczyłam ją na promocji w Biedronce za całe 10 zł to nawet się nie zastanawiałam. Kupiłam, zaczęłam czytać, skończyłam…i jest mi tak bardzo smutno. Nie myślałam, ze ta książeczka mająca niespełna 200 stron mnie tak poruszy. Zaczynając czytać bałam się trochę, że skoro jest to klasyk literatury będzie napisany ciężkim, trudnym językiem ale bardzo miło się zaskoczyłam. Przez pierwsze 50 stron czytanie szło mi powoli ale jak już historia zaczęła się rozkręcać to nie mogłam się oderwać. Książka opowiada o Jay’u Garsby’m. Bogatym człowieku, który miał wszystko oprócz kobiety, którą kochał. To, że ulokował swoje uczucia akurat w tej kobiecie i robił wszystko aby być jej godzien doprowadziło do tragedii. Najbardziej poruszyła mnie końcówka gdzie dobitnie jest pokazane, że Gatsby był biednym - bogatym człowiekiem, który był sam pośród tłumów. Bardzo tragiczna postać. Również tragiczną postacią ale w znaczeniu charekterologicznym jest Daisy. Boże! Co za straszna osoba! Niesamowicie irytująca, głupia, zaślepiona pieniędzmi i nie licząca się z nikim i z niczym baba! W ogóle zauważyłam, że niesamowicie irytują mnie kobiece postacie z literatury początków XX wieku i z okresów jeszcze wcześniejszych. Znacząca większość z nich jest głupia, pusta i nudna. Ich jedynym celem w życiu jest posiadanie męża i na tym ich życie mogłoby się zakończyć. Wiem, że takie były czas, że kobieta im głupsza tym była bardziej atrakcyjna dla mężczyzn ale dziś czytając o takich postaciach czuję wielką irytację. Jedyną kobieta z jajem z literatury klasycznej jest Scarlett O’Hara! Ona miała taki charakter, że mogłaby obdzielić nim kilka osób. Ale wracając do Gatsby’ego, bardzo wciągająca i zaskakująca, króciutka powieść o ludzkim nieszczęściu. I niby nieszczęśliwa miłość Gatsby’ego była tragiczna ale było w niej też coś rozczulającego, że potrafił tak bardzo kochać. Zrobił wszystko, żeby czuć się dla niej wystarczająco dobry i czekać na nią przez lata.
Bardzo dobra książka. Polecam.
8/10

Horyzont - Jakub Małecki

Horyzont - Jakub Małecki

Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont.
Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym domu. Smugi przeszłości płytko pod skórą. Gry komputerowe i bułgarski rap.

Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku na warszawskim Mokotowie. On, były saper, próbuje spisać wspomnienia z misji w Afganistanie, mając nadzieję wreszcie stamtąd wrócić. Ona, dziecko pokolenia Y, uczy się żyć na własny rachunek i mimowolnie zatraca się w rodzinnej tajemnicy. Choć z pozoru nic ich nie łączy, ciążą ku sobie, niezdolni i niechętni do pielęgnowania więzi z otoczeniem.

Nowa książka Jakuba Małeckiego to zaskakująca opowieść o tęsknocie, przyjaźni i odwadze. O konfrontacji z zadrą – własną i cudzą. O próbach znalezienia właściwej wersji siebie. 


Źródło: www.lubimycztac.pl

„Horyzont” to trzecia książka, Jakuba Małeckiego, którą przeczytałam i każda kolejna podoba mi się coraz bardziej. 

Przez każdą stronę po prostu się płynie. Nawet nie wiadomo kiedy mija połowa książki a za chwilę jest jej koniec. „Horyzont” niesamowicie mi się podobał. Historie głównych bohaterów bardzo wciągnęły. Zarówno traumatyczne przeżycia Mańka z Afganistanu, jak i tajemnicza przeszłość rodziców Zuzy. Wszystko w tej książce było takie prawdziwe, nie wydumane. I właśnie to mnie tak zachwyciło. Można wyczuć to, ze autor spotkał się z osobami, które były na wojnie bo nie sposób wymyślić i w taki sposób opisać ich odczuć i przeżyć. Wątek Zuzy również bardzo ciekawy. Podobało mi się to, że historia z przeszłości jej rodziny, pomimo tego, że tajemnicza, to nie była bardzo wymyślna. Myślę, że coś takiego mogłoby się wydarzyć w nie jednej rodzinie. Ciekawym zabiegiem było też po każdym rozdziale stopniowe uzupełnianie zdjęcia z okładki. Tak jakby w miarę tego jak bohaterowie godzili się sami ze sobą i pokonywali swoje demony ich życie stawało się pełniejsze. I do tego wszystkiego ten cudowny styl pisania autora. To właśnie jest największa siła książek pana Małeckiego. Uwielbiam język jego książek, dobór słów. Czytając o wschodzie słońca nad Afgańską pustynią miałam ją przed oczami dokładnie w taki sposób w jaki autor chciał, żeby czytelnik ją widział. 

Cudowna, CUDOWNA książka. Serdecznie polecam.
8/10

Życie Sus - Jonas T. Bengtsson

Życie Sus - Jonas T. Bengtsson

WSPÓŁCZESNA OPOWIEŚĆ O RODZINIE I ZEMŚCIE, WSPÓŁCZUCIU I PIĘKNIE.

„Sus ostrzy swoje noże. Kocha je. Często je wyjmuje i ogląda. To broń, która chętnie zatopiłaby się w ciele; te noże chcą rozdzielać, kroić, zabijać. Narzędzia, które mają swój cel Przyglądanie się im zawsze daje jej poczucie władzy. Za sprawą noży jej ręce stają się dłuższe, przeczą jej wzrostowi i wadze”.

Dziewiętnastoletnia Sus jest już w zasadzie dorosła i sama radzi sobie w życiu, ale wiele osób nadal bierze ją za dziecko. Prawie jakby czas zatrzymał się dla niej i dla jej rodziny – zwłaszcza że brat leży w szpitalu z kawałkiem szrapnela przesuwającego się w mózgu, a ojciec przebywa w więzieniu za zamordowanie ich matki. Wkrótce jednak życie zacznie się na nowo i gdy bramy więzienia się otworzą, Sus będzie gotowa do starcia z potworem. 

Źródło: www.lubimyczytac.pl 


SPOILERY!!!!

Jeden akapit, ostatnie cztery zdania sprawił, że wiem, że "Życie Sus" Jonas T. Bengtsson mi się nie podobało.

Rozumiem, że dziewczyna pochodzi z patologicznej rodziny. Rozumiem, że jest jaka jest bo nigdy nie zaznała miłości, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Ale wykorzystywanie zwierzęcia do testowania swoich granic jest po prostu chore. Zakończenie spowodowało, że dla mnie książka sprowadza się do jednego wątku, który przyćmił całą brutalną przeszłość Sus i przypieczętował moją opinię na temat tej pozycji.

Poza tym, mam poczucie, że mimo wszytko nie za dużo dowiedziałam się o jej życiu. Dosłownie ze trzy razy jest wspomniane, że ojciec ją bił i że jej matka ćpała i nie żyje. O przeszłości jej brata poza tym, że kradł i ćpał też nie za dużo było powiedziane. Leży w szpitalu z kawałkiem granatu w głowie i co w związku z tym? Nie rozumiem też wątku tego chłopaka z dredami. Przespał się z Sus i niczego to nie zmieniło. Nie spowodowało to jakiegoś przełomu w jej życiu, nie zmieniło jej patrzenia na świat. Tak jakby autorka chciała na siłę wrzucić do książki scenę seksu.

Dla mnie ta książka jest wyrwanym fragmentem z życia 19 latki, która kończy się na tym samym na czym się zaczęła. Poza bezsensownym zabiciem kota nic w życiu Sus przez 200 stron się nie zmieniło. 

3/10

Zima czarownicy - Katherine Arden

Zima czarownicy - Katherine Arden

Niesamowite zakończenie "Zimowej Trylogii"!
Wasia i Morozko powracają w trzeciej części przygód, stanowiącej kontynuację "Niedźwiedzia i słowika" oraz "Dziewczyny z wieży", by walczyć ze śmiertelnymi i magicznymi wrogami i ocalić obie Rusie, tę widzialną i tę niewidzialną.

Wasilisa Pietrowna to niezwykła dziewczyna, za wszelką cenę szukająca własnej drogi. Jej odwaga oraz magiczne zdolności przyciągnęły uwagę Morozki, króla zimy. Za wcześnie jednak, by ocenić, czy jego zainteresowanie okaże się błogosławieństwem, czy przekleństwem.

Na Moskwę spadło nieszczęście. Jej mieszkańcy szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego właśnie ich to spotkało, a także kogoś, kogo mogliby winić. Wasia jest całkiem sama i osaczona ze wszystkich stron. Wielki Książę , przepełniony gniewem, wybiera sojuszników, którzy poprowadzą go ku wojnie i upadkowi. Powraca zły demon, zdeterminowany, by szerzyć chaos. Wasia znajduje się w samym sercu konfliktu, czując, że los obu światów spoczywa na jej barkach. Niepewna własnej przyszłości odkryje zdumiewającą prawdę o sobie samej, próbując ocalić Ruś, Morozkę oraz świat magii, tak bliski jej sercu. Może się jednak okazać, że nie zdoła uratować wszystkich…

Źródło: www.lubimyczytac.pl

Skończyłam . Cała "Trylogia Zimowej Nocy"  za mną. 

Książka mi się podobała chociaż nie tak bardzo jak jak poprzednia część. 

W "Zimie czarownicy"  było trochę za dużo dłużyzn. Dużo opisów walk i wędrówek Wasi. Ale za to była to jedyna część na, której się popłakałam. I to aż dwa razy 😂

Seria skończyła się tak powinna. Nie mogłabym sobie życzyć niczego innego. 


Ogólnie cała historia bardzo mi się podobała. Miała wyjątkowy magiczny klimat. Do tego ciekawi bohaterowie i pozytywne przesłanie, że każdy może być być kim chce jeśli bardzo tego pragnie. Polecam. 
7/10

Czas porzucenia - Elena Ferrante

Czas porzucenia - Elena Ferrante

Przed laty Olga zamieniła literackie aspiracje na życie żony i matki. Gdy po piętnastu latach związku dowiaduje się, że mąż porzuca ją dla znacznie młodszej dziewczyny, jej życie kompletnie się rozsypuje. Codzienne obowiązki stają się niemożliwym wysiłkiem, uroda i wygląd przestają się liczyć, a opieka nad dwojgiem dzieci zdecydowanie ją przerasta. W Oldze rośnie gniew, zazdrość i obsesja, która przemienia kobietę w kogoś, kim nigdy nie była. Pewnego dnia własne mieszkanie staje się dla niej prawdziwym więzieniem, kobiecie nie pozostaje nic innego, jak tylko zmierzyć się z tkwiącymi w niej upiorami. 

Źródło: www.lubimyczytac.pl 

Jestem bardzo rozczarowana tą książką. Byłam zachwycona serią neapolitańską a teraz dostałam tę okropną książkę i okropną bohaterkę.

W ogóle nie potrafiłam jej współczuć a wprost przeciwnie, została tak przedstawiona, że wcale nie dziwię się, że mąż ja zostawił.
A już zupełnie straciła w moich oczach gdy otwarcie mówił, że nie lubi swojego psa ima na niego wywalone nawet w najtragiczniejszych dla niego chwilach. Zresztą, za swoimi dziećmi chyba też za bardzo nie przepadała bo zupełnie się nimi nie przejmowała.

Powtórzę się, rozczarowałam się bardzo. Myślałam, że dostanę coś na poziomie "Genialnej przyjaciółki", której połykałam każdą z kolejnych części tak tę książkę ledwo skończyłam pomimo tego że nie ma nawet 300 stron.

3/10

Rytuał wody - Eva García Sáenz de Urturi

Rytuał wody - Eva García Sáenz de Urturi

Kontynuacja thrillera kryminalnego roku 2019 – "Cisza białego miasta"
Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym fenomenem. "Rytuały wody" to opowieść jeszcze mocniejsza i mroczniejsza niż "Cisza białego miasta". Nie brakuje w niej też oryginalnej domieszki baskijskiego klimatu.

W górach zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety w ciąży. Została utopiona w zabytkowym celtyckim kotle z wodą i powieszona za nogi na drzewie. Sprawca ewidentnie inspirował się pochodzącym sprzed wieków rytuałem potrójnej śmierci. Okazuje się, że śledczy Kraken znał ofiarę — to jego pierwsza dziewczyna.

Już pierwsze zabójstwo nasuwa przypuszczania, że mogą nastąpić kolejne. Wszystko wskazuje też na to, że na celowniku mordercy znajdują się przyszli rodzice, a jego ofiarą może stać się także sam Kraken. Śledztwo zostaje utajnione, policjanci boją się zbiorowej paniki, która ogarnęła Vitorię zaledwie kilka miesięcy wcześniej...

W "Rytuałach wody" Eva García Sáenz de Urturi w mistrzowski sposób łączy trzymające w napięciu wątki seryjnych morderstw i rodzinnych tajemnic z niezwykłymi opisami zabytkowego miasta i emblematycznych miejsc prowincji Álava. 

Źródło: www.lubimyczytac.pl

Rytuał wody" Evy Garcia Saenz de Urturi to druga część serii "Trylogii Białego Miasta". Pierwszą część czytałam w zeszłym roku i poza tym że pamiętam, że mi się podobała to nie pamiętałam za dużo. Na szczęście autorka delikatnie przypominała fabułę. 

Co do "Rytuału wody" to naprawdę mi się podobał. Oryginalny pomysł na główny wątek, retrospekcje dzięki, którym powoli poznajemy historię i motywy sprawcy. Nawiązania do celtyckich wierzeń sprzed wieków. Autorka kilkukrotnie mnie zaskoczyła łącznie z tym,  kto jest zabójcą. Dodatkowo dużą robotę w budowaniu klimatu robi miasto Vitoria i jej okolice. 

Już zamówiłam ostatni tom serii. Mam nadzieję że również mnie nie zawiedzie. 

6/10

Ja Cię kocham,a Ty miau - Katarzyna Berenika Miszczuk


Ja Cię kocham,a Ty miau - Katarzyna Berenika Miszczuk

Zwariowana komedia kryminalna. Ilustratorka Ala ma kota o imieniu Lord. Znudzony życiem na zbyt niskim w jego mniemaniu poziomie Lord postanawia przegnać narzeczonego swojej ukochanej właścicielki i wziąć sprawy w swoje łapki. Za jego drobną zachętą Ala wyjeżdża razem z innymi artystami do położonego na odludziu dworku. Jego właściciel, pan Stefan, postanowił ufundować wyjątkowe stypendium. Wybrany przez fundatora twórca będzie miał okazję zostać spadkobiercą pana Stefana. Rywalizacja o jego względy staje się zaciekła. Tak zaciekła, że pewnego dnia w salonie zostają odnalezione zwłoki jednego z artystów. Czy Lordowi uda się uratować swoją panią? 
Źródło: www.lubimyczytac.pl

"Ja Cię kocham a Ty miau" Katarzyny Bereniki Miszczuk jest przezabawną, lekką komedią kryminalną, w której głównym narratorem jest kot Lord. 

Książka jako kryminał może nie jest jakoś bardzo intrygująca ale kocia narracja zrobiła taką robotę, że nie mogłam się od niej oderwać. Czytając rozmyślania Lorda zastanawiałam się czy moje koty mają takie samo postrzeganie świata i ludzi jak on. I czy dążą mnie takim samym uwielbieniem jak Lord swoją Alę. 

Dodatkowym smaczkiem są tytuły rozdziałów, które nawiązują do znanych powiedzeń lub tytułów książek czy filmów ale są przerobione na kocie wersje. Dlatego mamy rozdziały pt. "Nieszczęście kotem się toczy", "Kotu biję dzwon" lub "Kot człowiekowi kotem".

Idealna książka na poprawę humoru nie tylko dla miłośników kotów .

7/10

Pielgrzym - Terry Hayes

Pielgrzym - Terry Hayes

„Pielgrzym” to kryptonim człowieka, który oficjalnie nie istnieje. Dawniej dowodził tajnym wydziałem wewnętrznym amerykańskiego wywiadu. Swe zawodowe doświadczenie zawarł w książce. Nie przewidział jednak, że posłuży ona jako podręcznik mordercy…
Młoda kobieta zamordowana w podrzędnym hotelu na Manhattanie. Mężczyzna publicznie ścięty w Arabii Saudyjskiej. Oczy skradzione żywemu człowiekowi pracującemu w tajnym syryjskim laboratorium badawczym. Dymiące ludzkie szczątki na zboczu góry w Hindukuszu. Spisek, którego sednem jest przerażająca zbrodnia przeciwko ludzkości. Jedna nić, która łączy wszystkie te sprawy. Jeden człowiek, który podejmie wyzwanie. Pielgrzym.

Źródło: www.lubimyczytac.pl

Nie spodziewałam się że "Pielgrzym" tak mi się spodoba i tak dobrze będzie mi się go czytało.

Książka jest gotowym scenariuszem filmu sensacyjnego. Jest w niej bardzo dużo akcji, jest wątek kryminalny, jest napięcie a przy okazji można dowiedzieć się ciekawych informacji na temat pracy amerykańskiego wywiadu oraz organizacji terrorystycznych. 

Zaczynając czytać "Pielgrzyma" nie wiedziałam, że główny wątek tak idealnie wpisuje się w obecną sytuację na świecie. Jestem odrobinę zawiedziona zakończeniem książki ale i tak uważam że warto było przeczytać te 750 stron.

8/10

W blasku nocy - Trish Cook

W blasku nocy - Trish Cook

Siedemnastoletnia Katie, cierpi na groźną chorobę: nie może mieć kontaktu ze słońcem. Dlatego na dwór wychodzi wyłącznie po zmroku. Co noc gra na gitarze w podziemiach lokalnej stacji kolejowej. Pewnego razu spotyka Charliego, w którym kiedyś skrycie się podkochiwała. Rozpoczyna się romans, a dziewczyna za wszelką cenę usiłuje ukryć przed Charliem chorobę.
Źródło: www.lubimyczytac.pl 


Książka "W blasku nocy" Trish Cook leżała na półce chyba z rok i dopiero wczoraj przyszła na nią kolej.

Wiedziałam, że będzie to młodzieżowy melodramat ale o dziwo, czytało mi się go całkiem dobrze i szybko. 

Najważniejsze dla mnie było t, że bohaterowie mnie nie irytowali, co dosyć często zdarza mi się przy czytaniu tego typu książek. 

Oprócz tego że dowiedziałam się że istnieje taka choroba jak XP książka niczym mnie nie zaskoczyła ale nie żałuję że ja przeczytałam. Może nawet kiedyś, jak będę miała okazję, obejrzę film (z tego co wygooglowałam to na Patricka Schwarzeneggera może się całkiem przyjemnie patrzeć 😉).

5/10
 

Dziewczyna z wieży - Katherine Arden

Dziewczyna z wieży - Katherine Arden
W średniowiecznej Rusi młoda kobieta ma niewielki wybór: małżeństwo albo życie w klasztorze. Wasia wybierze trzecią drogę: magię.
Na dworze Wielkiego Księcia Moskiewskiego trwają walki o władzę i narastają niepokoje. Tymczasem na okoliczne wsie napadają bandyci, którzy podpalają domy i porywają dziewczynki. Wielki Książę i jego wierny druh, brat Aleksander, wyruszają, by pokonać rozbójników. Po drodze spotykają młodzieńca na wspaniałym koniu. Jedynie Sasza, mnich wojownik, rozpoznaje w tym znakomitym jeźdźcu swoją młodszą siostrę, Wasię, w rodzinnej wiosce uznaną za zmarłą oraz za czarownicę. Kiedy jednak dziewczyna sprawdza się w walce, Sasza dochodzi do wniosku, że musi zachować w tajemnicy jej tożsamość – być może jedynie Wasia zdoła ocalić Moskwę przed zagrożeniami zarówno ze strony ludzi, jak i tajemnych mocy…

Piękna zimowa opowieść, pełna magii, potworów i problemów związanych z dorastaniem. 
Źródło: www.lubimyczytac.pl

Gdy styczniu czytałam pierwszą część "Trylogii Zimowej Nocy" Katherine Arden bardzo mi się podobała ale "Dziewczyna z wieży" pobiła ja o głowę.

Druga część jest niesamowicie wciągająca, klimatyczna, mroczna i magiczna. Poznajemy lepiej bohaterów i widać jak się zmienili. Ale najlepiej przedstawiona jest postać Wasi. Autorka wspaniale pokazała siłę młodej dziewczyny . Jej odwagę, determinację, upór i chęć udowodniania że nie jest gorsza od mężczyzn. Chęć udowodniania swojej odwagi czasami przysparzała jej kłopotów i wtedy pojawiał się Morozko 😍 Demon Zimy, który w tej części pokazał, że jest bardziej ludzki niż niż mogłoby się wydawać.

Już zamówiłam ostatnią część serii i nie mogę się doczekać aż będę mogła się za nią zabrać. Najbardziej jestem ciekawa tajemniczej przeszłości rodziny Wasylisy i dowiedzieć się dalej z Morozko 😍

8/10

Siedmiu mężów Evelyn Hugo - Taylor Jenkins Reid


'Siedmiu mężów Evelyn Hugo" - Taylor Jenkins Reid

Powieść, którą pokochały Amerykanki!
To spotkanie zmieni życie Monique. Młoda dziennikarka dostaje propozycję przeprowadzenia wywiadu z Evelyn Hugo – aktorką, która ma za sobą imponującą karierę w Hollywood. Warunek jest jeden: ta rozmowa nie może zostać opublikowana przed śmiercią artystki. Evelyn opowiada o tym, jak wyrwała się z biedy i trafiła do wymarzonego świata kina. Sława, pieniądze, skandale i blask reflektorów… W Hollywood nikt nie jest bez grzechu. Dlaczego Evelyn ma za sobą aż siedem małżeństw? Kogo kochała naprawdę? Jej życie kryje tajemnice, które nigdy nie powinny trafić na pierwsze strony gazet.

Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów Marilyn Monroe i Audrey Hepburn! Gdyby Evelyn Hugo istniała naprawdę, byłaby ich najlepszą przyjaciółką albo… największą konkurentką. 


www.lubimyczytac.pl 


Zaczynając czytać "Siedmiu mężów Evelyn Hugo" byłam nastawiona na coś rewelacyjnego bo czytałam same pozytywne opinie. Po przeczytaniu muszę stwierdzić że spodziewałam się czegoś troszkę innego. Książka nie była zła, czytało się szybko ale zabrakło mi tego "czegoś". Fajnym pomysłem było napisanie książki w formie biografii fikcyjnej aktorki, dobrze zostało pokazane zaplecze świata filmowego oraz obłuda i zakłamanie całego show businessu. Na początku autorka bardzo dobrzeoddała klimat starego Hollywood ale pomimo tego nie potrafiłam zachwycić się historią Evelyn tak jak się spodziewałam.

6/10

"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi


"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi

Bestsellerowa autorka „Dotyku Julii” powraca z poruszającą i wyjątkową powieścią o sile miłości w świecie pełnym nienawiści.
Bycie inną nie musi oznaczać bycia gorszą. Ale świat nie jest idealny i Shirin naprawdę nie ma łatwego życia. Minęło kilkanaście miesięcy od głośnego zamachu z 11 września. To wyjątkowo burzliwy czas zwłaszcza dla szesnastoletniej muzułmanki, która nie zgadza się na to, co zgotował jej los.

Shirin doskonale wie, jak okropni mogą być ludzie. Jest zmęczona agresywnymi spojrzeniami, poniżającymi komentarzami, nawet przemocą fizyczną, które spotykają ją ze względu na hidżab. Z każdym dniem bardziej zamyka się w sobie i coraz silniej oddaje muzyce i tańcowi.

Wszystko jednak się zmienia, gdy na jej drodze staje Ocean James.

Jest pierwszą osobą, która chce poznać prawdziwą Shirin.

Ale czy dziewczyna jest gotowa, by komukolwiek zaufać?

Zwłaszcza komuś z tak odmiennego świata? 

żródło: www.lubimyczytac.pl

Może gdybym przeczytała tę książkę mając 15 lat to bym była zachwycona tak jak większość czytelników. Czytając ją dziś, nie wywarła na mnie absolutnie żadnego wrażenia.

Bohaterka irytująca do granic możliwości, do końca w pełni nie zrozumiałam jej postępowania. Była zdziwiona, że ludzi są do niej wrogo nastawieni podczas gdy ona sama zachowywała się tak, że "bez kija nie podchodź". Nie miało znaczenia, że ktoś był do niej pozytywnie nastawiony ta od razu zaczynała fukać i warczeć. Zachowywała się jakby była pępkiem świata i wszyscy w koło nie mili nic innego do roboty tylko planować jak jej uprzykrzyć życie.

Postacie dorosłych osób tragiczne. Mające w głębokim poważaniu swoje dzieci.Kompletna porażka.

Relacja między głównymi bohaterami płytka, nudna, sztuczna i denerwująca.

 Język książki straszny. Prosty jak budowa cepa. Najbardziej raziły mnie te wszystkie "no", "aha" i "wow" w dialogach, które powtarzały się niezliczoną ilość razy.

Do tego niewykorzystana szansa na zapoznanie młodych ludzi z religią muzułmańską. Z książki jedyne czego się dowiadujemy to to, że kobiety noszą chusty i obchodzą ramadan. Nic więcej.


Według mnie jest to książka typowo młodzieżowa. Ja nie wyniosłam z niej absolutnie nic. I jestem szczerze zaskoczona tym jak bardzo dobre zbiera opinie. Dla mnie jej jedynym pozytywem było to, że była krótka i przeczytałam ja jednego dnia.

3/10